Randka w ciemno... no dobra, wiem z kim, ale nie wiem gdzie :). Znając upodobania Miśka, powinnam założyć trekingi, spodnie moro i dres, no ale ja jak zwykle musiałam się wystroić ;D!!! Miś zabrał mnie do Czernej, do ruin Diabelskiego Mostu w Dolinie Eliaszówki. Budowlę tą wznieśli w drugiej połowie XVII wieku pustelnicy, jako łącznik klasztoru karmelitów bosych w Czernej z ich majątkiem w Siedlcu. Most miał imponujące rozmiary 120 m długości i 18 m wysokości. Posiadał 11 arkad, dzięki którym przypominał rzymskie akwedukty. Na przeciwległym brzegu Eliaszówki zachowały się też ruiny XVII-wiecznej furty klasztornej, kaplicy i bramy wjazdowej. Miejsce rzeczywiście piękne, baśniowe, tajemnicze :)!!! Z pewnością tu wrócimy!!!
P.S. Przemierzając w bród wartki strumień Eliaszówki, zostałam pozdrowiona przez sympatyczną Rudą moją czytelniczkę :D!!! Z wrażenia omal nie skąpałam się w lodowatym strumieniu ;). Dziękuje Ci serdecznie za przemiłe słowa :D!!!
Sukienka - Warehouse
Buty - CCC
No szok, to jedna z "naszych" miejscówek! Wpadamy tu często, ot tak, jak nie wiemy gdzie, a mamy mało czasu, ale ochotę na szybką bliską przejażdżkę. A do tego oddech dobrym powietrzem 😉 Jak na okolicę to faktycznie, wystroiłaś się maksymalnie. Zwłaszcza buty w taki teren idealne 😉😂 Swoją drogą zajebisty fason 👌
OdpowiedzUsuńJakie urocze miejsce 😍😍😍
OdpowiedzUsuńBardzo mi się tam podoba i chętnie na taką wyprawę bym ruszyła 😊
Miejsce świetne, moje klimaty. Ale ta ruda Pani w zielonej sukience nie pozwala skupić się na widokach, super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i piękna Ty...świetna sukienka, super kolorek...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńNo...rzeczywiście się wystroiłaś! :D Aż miło popatrzeć:))
OdpowiedzUsuńKiecka super!!! I buty!!!
A miejscówka do pozazdroszczenia!
Takie spotkania są zaskakujące, ale baaardzo miłe... Ale byłoby fajnie na siebie wpaść:D
Buziaki!!!
Jak mój mąż chce mnie zabrać w miejsce-niespodziankę, to pytam zawsze – buty górskie czy sandałki?? :)
OdpowiedzUsuńMiałam koło domu w PL klasztor Karmelitanek Bosych. Bez większego związku, tak mi się przypomniało.
Piękne te ruiny.
Piękne miejsce i Ty tak cudownie dziewczęca :)))
OdpowiedzUsuńAch, tak się zaniedbałam z komentowaniem u Ciebie, Justyno, ale to przez zawirowanie na moim blogu. Mam nadzieję, że wybaczysz. A u Ciebie nie dość, że pasjonujące szczegóły historyczno-krajoznawcze, to jeszcze jak zwykle stosowna do sytuacji sukienka: ta zieleń tak ładnie pasuje do tego naturalnego otoczenia!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, komentuję z innego konta: Area to ja, wcześniejszy blog Strojne Szaleństwa, obecnie Sensibility. Pozdrawiam pięknie :-)
OdpowiedzUsuńCudownie się prezentujesz na tym tle :) ja uwielbiam wypady w takie miejsca i szczerze żałuję, że nie udało mi się wyjechać w tym roku gdzieś w góry czy choćby do lasu.
OdpowiedzUsuńfaktycznie, cudne miejsce!<3 wyglądasz jak w bajce :)
OdpowiedzUsuńDo takiego miejsca warto wracać, ślicznie tam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie :)
OdpowiedzUsuńJakie klimatyczne miejsce , poza tym cuuuuudowna sukienka :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna, lekko eteryczna, jakby inny bajkowy świat!!! CUdnie :)))
OdpowiedzUsuńAwesome photos! I love your dress so much!
OdpowiedzUsuńwww.recklessdiary.ru
Bardzo milo bylo Cie spotkac na zywo! Tak ubrana, w tym miejscu, wygladalas jak jakas rusalka :) Mam nadzieje, ze jeszcze sie spotkamy na jakiejs wedrowce!
OdpowiedzUsuńRuda Czytelniczka :)
:D z miłą chęcią :D!!!
UsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie komentarze :D!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna zdjęcia, miejsca, a sukienka ślicznie się prezentuje na tle ruin i przyrody.:)
OdpowiedzUsuńmoc pozdrowionek.