Dzień zaczął się intensywnie, od... romanticznej sesyjki w kamieniołomie Kostomłoty Mogiłki :D!!! Wszak pani geolog musi się dobrze prezentować pod ścianą frańskich wapieni i łupków marglistych ;)... Jednakże w przedstawianej dziś stylizacji, sukienka (choć ładna), nie ma zbyt wielkiego znaczenia (fotograf wolałby nawet, aby jej nie było ;P). Głównymi bohaterami są tu młotek i kask - atrybuty szanującego się geologa ;)...
Sukienka - sh
Buty - Sinsay
Okulary - pasaż w M1 Czeladź
Kask - Salewa
Młotek - Estwing
... i na tym mogłabym poprzestać, ale... przecież tego dnia wydarzyło się tyle fajnych rzeczy...
Kamieniołom Kostomłoty Mogiłki
Gdy już udało mi się wyciągnąć Miśka z kamieniołomu, pojechaliśmy do Chęcin, świętować naszą 7 rocznicę ślubu :). Miejsce wybraliśmy nieprzypadkowo, gdyż wiąże się z nim wiele sentymentalnych wspomnień :). To tu, 16 lat temu, odbywaliśmy trzytygodniowe praktyki terenowe po pierwszym roku studiów :D!!! Haha... fajne to były czasy, choć... po głębszej refleksji muszę przyznać, że teraz jest jeszcze fajniej :D!!!
W Chęcinach zwiedziliśmy górujące nad miasteczkiem ruiny zamku królewskiego z przełomu XIII i XIV wieku, przez studenciaków zwane pieszczotliwie Fabryką (ciekawe dlaczemu ;)???). Wiele się tu zmieniło przez te 16 lat, tak na zamku, jak i w samych Chęcinach. Z przyjemnością muszę dodać, że zmiany te są wielce pozytywne :)!!!
A potem Misiek... znów zaciągnął mnie do kamieniołomu, tym razem na Zelejową :)...
Kamieniołom Szczerba na Zelejowej
....i
tak świętowaliśmy, w miłych okolicznościach przyrody, wspominając stare
dobre czasy lat szczenięcych, z geologiczna nutą w tle :).