Trudno znaleźć torbę idealną, mając do dyspozycji dwie godziny w wybranym losowo hipermarkecie. Poratował mnie Grey Wolf. Leżała sobie w nim na półeczce ta czarna, klasyczna, pojemna torba (prawie idealna), przeceniona tak, że szkoda jej było nie wziąć. Do ideału brakuje jej dłuższego paska, bo idąc z wózkiem nie sposób nieść ją na ramieniu (raz po raz spada, co jest bardzo irytujące). No, ale nie do wózka ją kupiłam przecież. Do wózka mam tą nieśmiertelną zieloną w kwiatki ;).
Stojąc już w kolejce do kasy, moje srocze oko wypatrzyło srebrną ,,masajkę", też przecenioną sympatycznie. Przymierzyłam i wiedziałam już, że musi być moja!!! Mam słabość do takiej biżuterii!!!
Torba, naszyjnik - Grey Wolf, golf - Mohito. spodnie - Bershka, buty - CCC, pasek - prezent
P.S. Szukając plenerów idealnych, wpadł nam pod obiektyw wózek z Biedronki!!! Miejsce ustronne, mogłam wiec bez robienia siary (mężowi) spełnić swoje szczenięce marzenie o przejażdżce takim pojazdem ;P. Niechcący stał się też motywem przewodnim tej sesji :D.