Zaczęło się niewinnie... od zainstalowania Netflix'a. Jesień była niekończącym się seansem serialu Wikingowie. Były też inne filmy... lepsze i gorsze, jednak losy Ragnara Lodbroka wciągnęły mnie na maksa. Chodziłam na rzęsach, śpiąc po 4 godziny na dobę... istne szaleństwo!!! Wszystko co dobre, ma jednak kres 😅. Wreszcie się wysypiam!!!
Serial zaszczepił we mnie fascynację kulturą nordycką, dzięki czemu domowa biblioteczka wzbogaciła się o Mitologię Nordycką Neila Gaimana. W internetach znalazło się też coś dla ucha. Niemiecko-duńsko-norweski zespół Heilung... tworzy muzykę, która przeniesie nas w czasy Wikingów. Dla fanów takich klimatów, polecam ich koncert udostępniony na youtubku (klik).
płaszcz - Stradivarius | koszula - sh | spodnie - H&M | buty - CCC | torebka - New Yorker | okulary - nn