Ostatni tydzień obfitował w niezbyt przyjemne dla mnie wydarzenia. Spędziłam go w szpitalu na oddziale chirurgii ogólnej, w celu załatania przepukliny brzusznej. No cóż, choć trudno mi w to uwierzyć, okazuje się, że straszna ze mnie słabowinka ;).
Wszystko zaczęło się cztery lata temu, gdy urodziłam Hanię. Podczas ciąży nabawiłam się przepukliny pępkowej. Cóż z tego, że w rok później panowie doktorowie mi ją załatali. Mając wciąż przy sobie dwa żywe hantelki, w postaci rocznej Hani i 2,5 - letniej Zosi, prędzej czy później musiało mi się to wszystko rozwalić. Plac zabaw to dla matki prawdziwa siłownia. Wsadź na huśtawkę, zdejmij z huśtawki. Wsadź na zjeżdżalnię, zdejmij... Wciąganie wózka (z dzieckiem) na pierwsze piętro. Ha... nie raz się zdarzało, że gdy Zosia miała humorki, nie miałam wyjścia, jak wziąć to wierzgające pachole pod pachę i pchając drugą ręką wózek z Hanką, przetransportować towarzystwo bezpiecznie do domu. Ukoronowaniem moich spartańskich wyczynów, były nasze górskie wycieczki z dziewczynkami w nosidłach. Wspominam je z nostalgią, ale piekący ból w połatanym brzuchu, uświadamia mi, jakież to było z mojej strony bezmyślne!!! Nastąpiło uszkodzenie kresy białej i tym samym znów nabawiłam się przepukliny, niestety znacznie bardziej rozległej.
Od pewnego czasu miałam podejrzenia, że coś jest nie tak. Jak wiecie lubię sobie poćwiczyć w zaciszu domowym. Treningi przynosiły bardzo zadowalające efekty, jednak część ciała, na której najbardziej się skupiałam, jak wisiała, tak wisiała. Co gorsza, w pewnym momencie podczas robienia brzuszków, w środkowej części brzucha zaczęło mi ,,wyłazić" niepokojące zgrubienie. W styczniu poszłam z tym do lekarza. Ten, bez cienia wątpliwości stwierdził przepuklinę brzuszną.
Znów wylądowałam na stole operacyjnym :/. Bebeszki mam teraz zabezpieczone siatką, a długa na 20 cm blizna od pępka wzwyż, będzie mi już zawsze przypominać, abym nie bawiła się w kulturystę. Miss Bikini, też raczej nie zostanę ;P.
Fotorelacji nie będzie... zbyt dramatyczny to widok. Zamiast tego zapraszam na mroczną sesyjkę z marcowych zasobów. Ależ się przez ten tydzień wiosna rozhulała :D!!!
Sweter/tunika - H&M
Płaszcz - H&M
Kaszkiet - H&M
Torebka - H&M
Buty - Zebra
Rajtuzy - stoisko na pasażu w M1 Czeladź