sobota, 28 marca 2020

Tomorrow

Jutro... 
...narysujemy milion obrazków...
...zbudujemy wielki zamek z klocków...
...pobawimy się w chowanego... 
...zagramy w warcaby...
...upieczemy babeczki jagodowe... 
...obejrzymy Psi Patrol... 
... będziemy... razem!!!








Golf - Camaieu, spódnica - Mohito, płaszcz - sh, buty - CCC, torebka - H&M, kolczyki -Rosmann

Daughter pięknie śpiewa o jutrze... choć, trochę mniej optymistycznie, niż w moich wywodach 😜


niedziela, 22 marca 2020

Kościelec (2155 m n.p.m.)

Jeden dzień w górskim raju. W roziskrzonej słońcem, nieskazitelnie białej Zielonej Dolinie Gąsienicowej... 

Wróć... przecież to już było (klik) 😜!!!

No tak, rok temu zrobiliśmy prawie identyczną trasę z Hali Gąsienicowej, przez Zieloną Dolinę Gąsienicową na Przełęcz Karb (1853 m np.m.). Misiek przez rok cały nie darował mi tego, że odwiodłam go od wejścia na Kościelec. Jednak wtedy, było już zdecydowanie za późno na szczytowe podboje. Nie uśmiechało mi się wracać do Zakopca po ciemku!!! 

Tym razem pojechaliśmy w Tatry dzień wcześniej, dzięki czemu mogliśmy wyruszyć w góry o pierwszym brzasku. Dzień wstał piękny i słoneczny. Pokonywanie kolejnych etapów trasy (bardzo dobrze znanej 😀), było czystą przyjemnością!!! Kościelec zimą... to dla mnie zbyt ambitne wyzwanie, plan więc był taki, że włazimy razem tylko na Karb. W czasie, gdy Misiek spełniał swoje wspinaczkowe marzenie, ja miałam kontemplować górską przyrodę (czyt. łapanie pierwszej tegorocznej opalenizny 😉). Plany planami, góry górami. Ledwo Misiek zniknął za pierwszym załomem skalnym, zaczęło wiać, a znad Świnicy napłynęły ciemne śniegowe chmury. Z opalania nici 😜. Żeby nie zamarznąć na kość, zaczęłam powoli schodzić, jednak z coraz większym niepokojem spoglądałam to na Kościelec, to na ciemniejące niebo. Śnieżyca przyszła w momencie, gdy Misiek przesłał mi sms-a, że jest na szczycie. Bluzgając najgorszymi znanymi Wam przekleństwami, zaczęłam zmierzać w stronę schroniska, wychodząc z słusznego założenia, że dzieci powinny mieć chociaż matkę 😱 !!! Pogoda w górach, zmienną jest... nim doszłam do Murowańca śnieg przestał padać, a Misiek wysłał mi wiadomość, że złazi z Karbu... uffff co za ulga 😁!!! Emocje opadły, niewiele więc myśląc, skręciłam na niebieski szlak i (bagatelizując liczne tabliczki, ostrzegające przed zagrożeniem lawinowym), poszłam nad Czarny Staw Gąsienicowy 😜.

Gdy godzinę później raczyliśmy się w schronisku najlepszym piwem na świecie, słońce znów raziło nas w oczy, a śnieg topniejący na dachu, skapywał wielkimi kroplami, prościutko do naszych kufli 😜. 

Zapraszam do fotorelacji...

Hala Gąsienicowa

Majestatyczny Kościelec

Zielona Dolina Gąsienicowa




Coraz bliżej Góry Strachu




Kościelec widziany z Przełęczy Karb


Moje Miśki na Kościelcu 🏆




Tymczasem 500 m niżej 😜


No i mamy... dupówę


Czarny Staw Gąsienicowy... zimą 😂

Kościelec od strony Czarnej Doliny Gąsienicowej


I znów piękna pogoda 😊

Schronisko Murowaniec

Mój bohater 😀




Tatrzański lump: sweter - H&M, golf - Camaieu, spodnie - Decathlon, czapa - New Yorker, buty - Asolo
 


Niezidentyfikowany obiekt latający nad Tatrami 👽

Babia Góra... kusicielka  

poniedziałek, 16 marca 2020

T-Rex na uspokojenie

No to się porobiło!!! W ciągu kilku dni nasz świat wstrzymał oddech (choć przecież tak naprawdę trwa to już od kilku miesięcy). Ale to właśnie teraz, poczucie zagrożenia uderzyło w nas z największą mocą. Staram się nie panikować, stosuję się do zaleceń, a jednak wszystkiego nie da się przewidzieć, ktoś musi robić zakupy, ktoś musi pracować. Generalnie siedzimy w domu, haha... zaczynam to nawet lubić... w sumie, od początku lutego, to już mój czwarty tydzień w zamknięciu. Póki można wymykamy się do lasu, pospacerować, pooddychać, popatrzeć na budzącą się do życia wiosnę. W niej upatruję nadziei, że za kilka miesięcy koronawirus będzie tylko wspomnieniem (przynajmniej do następnego sezonu zachorowań... brrrr).

Dochodząc jednak do meritum... w zaistniałej sytuacji... kogo obchodzi w czym ja łażę po lesie?!!! Hm... możecie to zostawić bez komentarza, albo wręcz przeciwnie!!! Jednak, aby nie ześwirować... poudaję, że wszystko jest OK.










Kardigan - Reserved, sweterek - Cropp (Vinted), spódnica - sh, buty - CCC, skarpety - pamiątka z koncertu Mikromusic 

Zdjęcia - luty 2020