Jeden dzień w górskim raju. W roziskrzonej słońcem, nieskazitelnie białej Zielonej Dolinie Gąsienicowej...
Wróć... przecież to już było (klik) 😜!!!
No tak, rok temu zrobiliśmy prawie identyczną trasę z Hali Gąsienicowej, przez Zieloną Dolinę Gąsienicową na Przełęcz Karb (1853 m np.m.). Misiek przez rok cały nie darował mi tego, że odwiodłam go od wejścia na Kościelec. Jednak wtedy, było już zdecydowanie za późno na szczytowe podboje. Nie uśmiechało mi się wracać do Zakopca po ciemku!!!
Tym razem pojechaliśmy w Tatry dzień wcześniej, dzięki czemu mogliśmy wyruszyć w góry o pierwszym brzasku. Dzień wstał piękny i słoneczny. Pokonywanie kolejnych etapów trasy (bardzo dobrze znanej 😀), było czystą przyjemnością!!! Kościelec zimą... to dla mnie zbyt ambitne wyzwanie, plan więc był taki, że włazimy razem tylko na Karb. W czasie, gdy Misiek spełniał swoje wspinaczkowe marzenie, ja miałam kontemplować górską przyrodę (czyt. łapanie pierwszej tegorocznej opalenizny 😉). Plany planami, góry górami. Ledwo Misiek zniknął za pierwszym załomem skalnym, zaczęło wiać, a znad Świnicy napłynęły ciemne śniegowe chmury. Z opalania nici 😜. Żeby nie zamarznąć na kość, zaczęłam powoli schodzić, jednak z coraz większym niepokojem spoglądałam to na Kościelec, to na ciemniejące niebo. Śnieżyca przyszła w momencie, gdy Misiek przesłał mi sms-a, że jest na szczycie. Bluzgając najgorszymi znanymi Wam przekleństwami, zaczęłam zmierzać w stronę schroniska, wychodząc z słusznego założenia, że dzieci powinny mieć chociaż matkę 😱 !!! Pogoda w górach, zmienną jest... nim doszłam do Murowańca śnieg przestał padać, a Misiek wysłał mi wiadomość, że złazi z Karbu... uffff co za ulga 😁!!! Emocje opadły, niewiele więc myśląc, skręciłam na niebieski szlak i (bagatelizując liczne tabliczki, ostrzegające przed zagrożeniem lawinowym), poszłam nad Czarny Staw Gąsienicowy 😜.
Gdy godzinę później raczyliśmy się w schronisku najlepszym piwem na świecie, słońce znów raziło nas w oczy, a śnieg topniejący na dachu, skapywał wielkimi kroplami, prościutko do naszych kufli 😜.
Zapraszam do fotorelacji...
Hala Gąsienicowa
Majestatyczny Kościelec
Zielona Dolina Gąsienicowa
Coraz bliżej Góry Strachu
Kościelec widziany z Przełęczy Karb
Moje Miśki na Kościelcu 🏆
Tymczasem 500 m niżej 😜
No i mamy... dupówę
Czarny Staw Gąsienicowy... zimą 😂
Kościelec od strony Czarnej Doliny Gąsienicowej
I znów piękna pogoda 😊
Schronisko Murowaniec
Mój bohater 😀
Tatrzański lump: sweter - H&M, golf - Camaieu, spodnie - Decathlon, czapa - New Yorker, buty - Asolo
Niezidentyfikowany obiekt latający nad Tatrami 👽
Babia Góra... kusicielka