czwartek, 29 kwietnia 2021

Kwiecień plecień

Kwiecień plecień płatał figle, mało śmieszne, upierdliwie hartujące ciało i umysł. Śnieżyce, deszcze, mroźny północny wiatr, przeszywający na wskroś pomimo słonecznej pogody. Mało optymistyczny obrazek wiosny. Pandemiczne czasy nauczyły mnie jednak, aby z danej nam rzeczywistości, wyłuskać dla siebie odrobinę radości. Tak więc, dzięki kaprysom natury moja szafa odżyła. Mogłam sobie poszaleć z okryciami wierzchnimi, począwszy od futrzastego misiora, płaszczyków takich i siakich, ramoneski, dżinsowej katany, na mięsistych swetrzyskach  kończąc. Jeśli z nieba nie leciały potoki żab, starałam się przemycać jakieś letnie akcenty, jak choćby białe lniane spodnie z dzisiejszych fotek... Wszystko ładnie i pięknie... niemniej jednak, mam ogromną nadzieję, że w maju w moich stylizacjach zaczną królować letnie sukienki 😜!!!









sfeter - Reserved | spodnie - Camaieu | buty - CCC | beret - lokalny butik | torebka - prezent

piątek, 23 kwietnia 2021

Dolina Rudna

Na naszą pierwszą wiosenną wycieczkę wybraliśmy się w Dolinki Podkrakowskie. Oczywiście ja, jako istota pazerna krajoznawczo, chciałam uderzyć w miejsca najbardziej reprezentatywne dla tegoż regionu (a co za tym idzie obfitujące w Homo sapiens). Szczęściem Pan Geolog wybił mi to szybko z głowy. Wiedziony swoją pasją, zaproponował Rezerwat Doliny Potoku Rudno, gdzie w uroczym łęgowym lesie, skrywa się stanowisko geologiczne dawnego kamieniołomu porfirów ,,Orlej". Dla każdego coś miłego. W czasie, gdy on badał tamtejsze skały, my przemierzałyśmy ten zachwycający leśny plac zabaw.

Jak to dobrze, że są jeszcze takie miejsca odludne i ciche, w których można zapomnieć na chwilę o trudach codzienności. Odwieczny las, potok szemrzący swą prastarą melodię, wiosna nieśmiało kiełkująca w poszyciu. Krajobrazy iście tolkienowskie, których dopełnieniem były moje dwa Hobbiciątka, skaczące po powalonych pniach drzew.













Pan Geolog i ja... już prawie 10 lat po ślubie... razem od archaiku




sweterek - sh | spodnica - House | buty - CCC | okulary - SinSay | plecak - pariso.pl













Na horyzoncie Beskidy

Zamek Tenczyn


sobota, 17 kwietnia 2021

Jeszcze ciut, ciut...

Zasadniczo powinniśmy wracać!!! Jednak na niedzielę zapowiadano tak piękną pogodę, że żal było żegnać się z Tatrami. Jeszcze ciut, ciut... wdrapać się na najbliższy szczyt i napawać widokami choć przez chwilę. Padło na Ciemniak, pierwszy od Doliny Kościeliskiej dwutysięcznik Czerwonych Wierchów. Dzień wstał mroźny i słoneczny, zdawałoby się... warunki idealne na wędrówkę. Jednak góry rządzą się własnymi prawami, a ty człowieku marny cierp, jakżeś się w nie zapuścił 😅. Do granicy lasu było genialnie, pomimo zalegającego śniegu, czuć było zbliżającą się wiosnę. Jednak po wyjściu na grań, uderzył w nas lodowaty wiatr, który unosząc drobinki śniegu, smagał po gębie lodowatym biczem. Zawziętość ludzka nie zna granic, wlazłam na szczyt, a tam (z radości chyba i zachwytu widokami) wiatr przestał przeszkadzać. Niedzielna kawka na Ciemniaku smakowała jak ambrozja 😃!!!



Giewont

Śnieg hulający z wiatrem



Kraina Lodu




Im wyżej, tym wiatr dokuczał coraz bardziej



Filifionka na Ciemniaku (2096 m n.p.m.) 😁

Przepiękna Krzesanica

Tatry Wysokie






Kawusia na wysokościach 😀




Czas wracać do domu



Babia Góra w smogowej panierce

Pilsko



Giewont


Na Polanie Upłaz - upał... puchówka była zbędna... nie omieszkałam wykorzystać sytuacji 😂




czapka i komin - sama sobie zrobiłam | sweterek i dżinsy - sh | okulary - SinSay | stuptuty - Wisport | treki - Scarpa | raczki - Climbing Technology Nupste