Pierwszy trymestr mam już na szczęście za sobą. Oj umęczył mnie mój mały robaczek przez ten czas i tak sobie myślę, że chyba chłop będzie, bo tylko panowie tak babę umęczyć potrafią ;). Z Zosią było zupełnie inaczej. Szybki pawik z rana i do roboty :). Jeździłam po całym Śląsku rozklekotaną wiertnicą i w trzaskającym mrozie wierciliśmy dziury w ziemi :D.Możliwe, że moje gorsze samopoczucie w obecnej ciąży wynika właśnie z nadmiaru wolnego czasu :D. Zosia jest absorbująca, ale to jednak nie to samo co harówka w terenie :).
A z innej beczki!!! Tymek/ Hania jest już małym 9 cm człowieczkiem i waży aż 40 g. Fika koziołki, ssie kciuka i poznaje nowe smaki pijąc płyny owodniowe. Mmmmmmm, ale bym zjadła pączka :D.
P.S. Niedługo sama będę wyglądać jak pączek :D
Spódnica - Top Secret, bluzka różowa - Vero Moda, bluzka zielona - Camaieu, rajstopy - M1, buty - Deichmann,
biżuteria - prezent