wtorek, 27 grudnia 2016

Święta

To były fajne Święta. W zasadzie takie, jak w często składanych życzeniach: ,,zdrowe i spokojne" :)...

Na ścianie znów pojawiła się patykowa choinka :)


 Upiekłyśmy koślawe przepyyyyyyyyyszne pierniczki




 Dziewczyny ubrały ,,prawdziwą choinkę"...

 ... a gdy poszły spać, mama troszkę przypudrowała jej nosek ;)

Nasz bojownik Kazio też przygotował się do Świąt :)

  Wigilijne ołtfity w tym roku wielce eleganckie ;)




 Bluzka - prezent, spódnica - Orsay, buty - CCC, wisiorek - pożyczyłam od mamy :)

 Haniu popatrz.... PREZENTY!!! ;)




 W pierwszy dzień Świąt Szkódniczki dokazywały od bladego świtu (dzień jak co dzień :))





Ponoć jaka Wigilia, taki cały rok!!! Niechaj więc ta przepowiednia się spełnia :D!!!

czwartek, 22 grudnia 2016

Tonąc w rudościach


Listopad, najbardziej ponury miesiąc w roku, pokazał nam podczas tego spaceru, swoje przepiękne rude oblicze. Wracając z wioski nie mogłam się napatrzeć kolorowym lasom mijanym po drodze. Nie mieliśmy wtedy czasu, żeby się zatrzymać. Z wypiekami na twarzy wyczekiwałam więc następnego weekendu, raz po raz sprawdzając prognozę pogody. I nadeszła wreszcie sobota ciepła i słoneczna. Pojechaliśmy do tych złotych podolkuskich lasów, lecz ich obraz był już zupełnie inny. Wszystkie liście opadły, tworząc rudawy, szeleszczący dywan. Zatonęłam w tym przepięknym krajobrazie :)!!!














Sukienka, płaszcz - sh; bluzka - Camaieu; buty - CCC; rajstopy - Reserved; chusta - prezent; wisiorek - pamiątka z Kazimierza

niedziela, 18 grudnia 2016

Błotna zupka i Ferrari z taczek :)

Ostatni tydzień października spędziłyśmy z dziewczynkami w Skowronnie. Brodząc w kolorowych liściach, łapałyśmy ostatnie promienie jesiennego słońca. Szkódniczki odpaliły swoją kuchnię polową i całymi dniami pichciły dla mamy zupę z błota. Największą atrakcją tego wyjazdu były... taczki. Prawdziwy cud techniki. Takim ,,pojazdem" jeszcze nie jeździły ;)!!! No i koty, śliczne, puchate koteczki... odetchnęły z ulgą, gdy wróciliśmy do Będzina ;).






 Mamusiu zjedz ciasteczko :)!!!







Dlaczego moja wioska nazywa się Skowronno, a nie Koci Padołek np??? Nie pojmuję ;P

Znienawidzony przez Miska golf (za mały dekolt ;)), może i nie jest najpiękniejszym moim swetrem, ale świetnie chroni przed chłodem i całkiem ładnie komponuje się z rudościami :). Niebieski nigdy nie był moim ulubionym kolorem, ostatnio jednak coś się w tym względzie zmienia...






 Mój piękny bazaltowy pierścionek dokonał żywota, rozpadając się na płytkach w łazience. To jego ostatnie zdjęcie (trzeba jechać na Lanzarote po nowy ;)).

Golf - prezent od siostry, spodnie - H&M, płaszcz - Orsay, buty - sklep w centrum Będzina