Uwielbiam kawę!!! Jej smak i aromat, którym witam każdy dzień. Specjalnie wstaję dużo wcześniej od reszty domowników, aby móc się nią delektować w samotności. A niech mi ktoś zakłóci ten poranny rytuał... zła jestem jak osa 😠😂!!! Zazwyczaj piję klasyczną... z dodatkiem gorącego mleka. Jednak na jesienne smutki to za mało przyjemności!!! Ratuję się wtedy caffe mocha, z gęstą czekoladą, bitą śmietaną i cynamonem 😋!!!
sobota, 30 października 2021
Caffe mocha
niedziela, 24 października 2021
Jadę sobie
Dawno, dawno temu... (ściśle mówiąc, we wrześniu 2010 roku), była sobie Filifionka, która miała jesienną chandrę. Dziewczę młode, hoże, a nade wszystko... wolne jak wiatr, wsiadło więc w pociąg na Bielsko-Białą i po godzinnej podróży wyruszyło w góry. Szlak wiódł przez gęsty las spowity wczesnojesienną mgłą, lecz nasza bohaterka, nie bacząc na brak widoczków, maszerowała dzielnie, wyznaczoną przez siebie trasą, na Szyndzielnię i Klimczok. W górach pogoda jest zawsze... a spacer w doborowym towarzystwie (samej siebie), to najlepsze lekarstwo na jesienne smutki 😊.
poniedziałek, 18 października 2021
Jesień w dodatkach
Powoli, bardzo powoli na mojego bloga wkracza jesień. Na razie nieśmiało, tylko w dodatkach, reszta stylizacji jeszcze całkiem wakacyjna. Przedłużam sobie lato T-shirtem malowanym w kwiatki i kraciastą, luźną spódnicą. Przyroda w parku wciąż zielona, tylko jeden samotny, żółty liść u mych stóp, zwiastuje rychłe nadejście październikowej słoty.