Pińczów to małe miasteczko w województwie świętokrzyskim, leżące nad rzeką Nidą. Wśród niskich kamieniczek i bloków, odnaleźć można wiele ciekawych perełek architektonicznych, w których czas zaklął historię miasta.
Zapraszam na wycieczkę po Pińczowie, mieście w którym się urodziłam, chodziłam do szkoły, zdałam maturę, przeżyłam pierwszą szczenięcą miłość...
Klasycystyczny pałac Wielopolskich z końca XVIII wieku.
Baszta ogrodowa pochodząca z końca XVI wieku. Niegdyś stanowiła element ogrodu zamkowego.
Kaplica św. Anny wzniesiona w 1600 roku na Wzgórzu św. Anny.
Portal pochodzący z pińczowskiego zamku. Jedna z niewielu pozostałości po monumentalnej rezydencji, jaka wznosiła się na Wzgórzu Zamkowym. Dziś pozostały tam jedynie fragmenty murów.
Rysunek zamku w Pińczowie [żródło].
Gotycko-renesansowy kościół pod wezwaniem św. Jana Apostoła i Ewangelisty.
Dzwonnica kościoła.
Dawny klasztor paulinów, dziś siedziba Muzeum Regionalnego w Pińczowie.
Mirów - jedna ze starszych dzielnic miasta.
Kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i Klasztor Franciszkanów.
Drukarnia Ariańska z przełomu XVI i XVII wieku.
Synagoga Stara.
-----------------------------------------------------------------------------------
I na zakończenie, już typowo blogusiowo. Pozuję elegancko pod ścianą z pińczowskiego wapienia litotamniowego
Top, naszyjnik - H&M, spodnie - targ w Pińczowie, buty - CCC
Miasteczko ślicznie położone, bardzo klimatycznie! Niektóre zdjęcia jak kadry. A Ty jak zwykle zachwycasz, lubię te spodnie. Kupiłam sobie podobne tylko z szerokimi nogawkami ale tez takie mega luzackie i wygodne i czarne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Jenny :)
UsuńO tak, spodnie są mega wygodne :)
I piękna ta Polska na zadupiu, takie właśnie perełki lubie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńW taki wzór mam sukienke Maxi ;);) pewnie nad morzem nie zawaham sie użyć ;);)
Slicznaś !
Dziękuję Aniu :D
UsuńPolskie zadupia są przeurocze i pełne magii :)
Piękne miejsce. Myślę, że przyjemnie było w nim dorastać :)
OdpowiedzUsuńA Ty fantastycznie wyglądasz w fioletowym.
Dziękuję :)
UsuńByłam tam, z moim ś.p. ojcem, całkiem niedawno...Mieliśmy tam zlecenie w pewnej firmie znanej :)
OdpowiedzUsuńMam post z Kaplicą Św. Anny w tle. Pińczów jest debeściarski, kocham takie miasteczka, na kielecczyźnie dużo śladów ariańskich i żydowskich (bardzo na mnie działa ten klimat, chciałabym się cofnąć w casie, kiedy w miasteczkach mieszkali Żydzi - mam lekiego fioła na te tematy). Na pewno wrócę do Pińczowa, polecam wszystkim to miasteczko i okolice też! Aaa, no i gacie i cały Twój ałtfit świetny!
Cieszę się bardzo, że masz tak pozytywne wrażenia z Pińczowa :). Jeśli będziesz miała w planach tam pojechać, to daj znać :D
UsuńJa to bym nic nie robiła innego, tylko jeździła po tych naszych miasteczkach! :D
UsuńHaha :D Mam tak samo jak Ty!!!
Usuńwyglądasz cudownie od stóp do głów! szczególnie mnie zachwyciły spodenki. no i zawsze jestem za wszelkimi przejawami promowania naszego pięknego kraju :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :D
UsuńSpodnie z targu extra, właśnie tubię takie
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu :)
UsuńCiekawie się prezentuje miasteczko - świetne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKurczę, byłam w Pińczowie, ale nie pamiętam NIC, co ja tam robiłam, po co tam pojechałam?! Jezusie, starość nie radość. Świetnie wyglądasz! ;)
OdpowiedzUsuń:D To musisz odwiedzić Pińczów raz jeszcze :D
UsuńNo Kochana spodnie to Ty masz ekstra ;-); no i zachęciłaś nas do odwiedzenia Pinczowa-w sumie to blisko z lublina..
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja natomiast muszę odwiedzić Lublin!!!
UsuńWidać po zdjęciach, że miasteczko ma klimat.
OdpowiedzUsuńPortki świetne:-)
Dziękuję :)
UsuńW liceum byłam na obozie wędrownym w ówczesnym województwie kieleckim. Byłam m.in. na Łysicy, tam zwichnęłam nogę...
OdpowiedzUsuńŁadnie tam było, kiedyś się tam wybiorę:)
A ty, co byś nie ubrała to pięknie, a bluzeczka jaka ładna:)
Dziękuję Iza :)
UsuńCieszę się, że pomimo takich wspomnień nie zniechęciłaś się do świętokrzyskiego :)
Bardzo fajne miejsce na spedzenie "mlodosci", z klimatem i dusza, potem na stare lata czlowiek ma takie piekne wspomnienia....
OdpowiedzUsuńA Ciebie lubie w takich soczystych barwach! W fiolecie Ci genialnie!
Pozdrawiam. Anka
Dziękuję Aniu!!!!
UsuńNo proszę, nigdy tam nie byłam. Taka niepozorna nazwa- Pińczów, a kryje tyle piękna. Cieszę się, że mogę razem z Tobą zobaczyć te perełki polskiej architektury, tak bardzo niedocenianej. Jeździmy po Europie czy do Egiptu zobaczyć piękno zabytków, a czasem wystarczy poszukać dobrze u siebie :) Spodenki fajniutkie, lubię takie :) Ale ciągle mnie zastanawia jak z maluchami potraficie tyle zwiedzić, Hania musi być chyba bardzo grzeczną dziewczynką :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje Asiu :)
UsuńPodróżując z dzieciakami trzeba uzbroić się w cierpliwość :) Hania jest płaczusiem! Jednak w aucie się uspokaja i zazwyczaj śpi jak suseł :). Sprawdza się też chusta. Hania przytulona do mamy jest znacznie spokojniejsza :)
Ja nie mogę się doczekać kiedy będę mogła swobodnie podróżować, bo nasz Oli to mega beksa i nerwusek, też w aucie zasypia, ale wystarczy stanąć na światłach i wrzask :) Zamiast cieszyć się zwiedzaniem miałabym mega stresa ciągłym zabawianiem i uspokajaniem małego, dlatego czekam... może za kilka miesięcy ;) I tak Was podziwiam :) buziole
Usuńooooooo!
OdpowiedzUsuńfajna wycieczka, nie byłam w pińczowie, ale widzę, ze warto się wybrać.
super zdjęcia!
pozdrawiam cieplutko!
jesuswannatouchme.
<3
Dzięki śliczne :)
UsuńUrokliwe są takie miasta. Nie byłam w Pińczowie. Widzę, że szkoda. Ale wszystko przede mną...
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, masz fantastyczne spodnie. Bardzo podoba mi się cudny kolor Twoich włosów :)
Serdecznie dziękuję :)
UsuńFajne foty i klimatyczne miasteczko. Przede wszystkim na tamtych terenach cenne ciekawostki na temat Arian :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)