W zasadzie, wiosenne klimaty mamy już od końcówki lutego... i bardzo mnie to cieszy, bo to moja ukochana, dodająca energii pora roku. Najchętniej zamieszkałabym teraz w lesie, by wciąż słyszeć melodię szumiących drzew i świergoczących ptaków. Śmieszne... kiedyś miałam naturę na wyciągnięcie ręki... wystarczyło wyjść z domu... Zwiałam przed nią do miasta... by teraz... marzyć o powrocie. I wracam podczas weekendowych wycieczek... Chłonę wtedy każdą bezcenną chwilę... na zapas... na cały tydzień bez lasu 🌿
płaszcz - sh | sweter - Born2be | spódnica - Reserved | torebka - Camaieu | buty - Zalando | okulary - pasaż M1 Czeladź
Mnie się czasami udaje w tygodniu uciec do lasu.
OdpowiedzUsuńFascynująca ta kreacja.
Piękne fotki :D
OdpowiedzUsuńWspaniała stylizacja, można ubrać się ciepło i ładnie, a Ty jesteś doskonałym przykładem i inspiracją! ♥
OdpowiedzUsuńW lesie dawno nie byłam, ostatnim razem chyba jesienią na grzybobraniu :) Świetna stylizacja, piękna! Całkiem mój styl, mocno inspirujesz! :)
OdpowiedzUsuńTakie lata 70-te mi się tutaj klimatem po oczach rzuciły:D
OdpowiedzUsuńI jakby jesiennie, aczkolwiek wiosennie:))
Bardzo mnie się po całości wszystko podoba:D
Mimo , że kolory są smutne i poważne to kreacja jest fantastyczna.
OdpowiedzUsuńStylówka żywcem wyjęta z moich wspomnień z dzieciństwa lat 70'. Moja mama tak się wtedy ubierała.
OdpowiedzUsuń