Gdy wokół szaleje przedświąteczna gorączka, ja przenoszę się w czasie do słonecznego września 💛. To jedna z ostatnich naszych jesiennych wycieczek... potem były już tylko sprawdziany, choroby, jeszcze więcej sprawdzianów... liczne prace domowe oraz zajęcia pozalekcyjne... Moja listopadowa depresyjka została zmiażdżona rozlicznymi tymi wyzwaniami, a rozmigotany grudzień zjawił się nie wiadomo kiedy.
Wracając jednak do września i jurajskiej mikrowyprawy... Drewniany gród na górze Birów w Podzmczu koło Ogrodzieńca, to rekonstrukcja wczesnośredniowiecznej osady obronnej. Byliśmy tu już dawno, dawno temu z MiniSzkódniczkami w nosidłach (klik). Wątpię jednak, żeby dziewczyny cokolwiek z tego pamiętały, a że w planie lekcyjnym pojawiła się historia... wycieczka była miłym uzupełnieniem wiedzy teoretycznej 😉. Zapraszam do fotorelcji...
Przepiękne widoki i niezwykłe miejsce, które pozwala się zabrać w całkiem odległe krainy. Przypuszczam, że Twoje dziewczyny były zachwycone xx Zdrowych, spokojnych oraz rodzinnych Świąt dla Was xx
OdpowiedzUsuńNie moja rzeczywistość zupełnie. Nie ogarnęłabym tego świata sprawdzianów i prac domowych, czułabym, że mnie to blokuje i pewnikiem to właśnie wpędziłoby mnie w depresję. ;)
OdpowiedzUsuńDo grodu wdrapaliśmy się od tyłu i weszliśmy na plac nielegalnie. 😅
Dobrze zobaczyć trochę słońca, chociaż na zdjęciach :) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńŚwietna wycieczka. Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsca wynajdujesz . Pięknie tam.
OdpowiedzUsuńSuper się wpasowałyscie w tło historyczne tło Dziewczyny 😃 Byłam tam ze starszą córką. Bardzo nam się podobało. Świetne miejsce.
OdpowiedzUsuń