poniedziałek, 14 listopada 2016

Hala Boracza

Mało w tym roku było wyjazdów w góry (stanowczo za mało!!!). Nienasyceni górskimi widokami, wybraliśmy się pod koniec września w Beskid Żywiecki. Dziewczynki były zakatarzone i marudne, łazić im się za bardzo nie chciało. Postanowiliśmy więc wwieźć nasze księżniczki wózkiem na Halę Boraczą :). Z Żabnicy Skałki, prawie pod samo schronisko, wiedzie wąska asfaltówka. Teoretycznie mogliśmy tam wjechać autem (wielu ,,turystów" tak właśnie robi), ale przecież nie o to chodzi :). Po drodze są ładne widoki. Godzinny  spacer wzdłuż szemrzącego potoku, to czysta przyjemność :)!!!


















Ciuchowo: koszula - od zawsze wisi w szafie, spódniczka - Decathlon, bluzka - H&M, legginsy - New Yorker,
 buciory - Asolo (ufff... gdybym wiedziała, że sprawy się tak potoczą, założyłabym lżejszy obuw ;)!!!)



Na koniec pokażę Wam jeszcze, jakie fajne koszulki Misiek zrobił dziewczynkom :)!!! ,,Zaczarowany ołówek", to jedna z ich ulubionych bajek :). ,,Podróż z zaczarowanym ołówkiem" (klik) to już hicior, który i my oglądamy z wielkim zapałem :)!!! Ścieżka dźwiękowa powala :D!!! 



środa, 9 listopada 2016

Z Jury na Księżyc

Nasze jesienne weekendy obfitowały w liczne wycieczki krajoznawcze. Raczej bliższe, niż dalsze, jednak zawsze dające mnóstwo radości, po tygodniu spędzonym w blokowisku. Dziś ładujemy baterie w Złotym Potoku. Nie raz już pokazywałam na blogu tą niewielką jurajską wioskę i pewnie w niejednym poście jeszcze ona zagości :). Jest tu tyle ciekawych miejsc, że dnia nie starczy, żeby je wszystkie spokojnie obejrzeć. Brama Twardowskiego to jeden z ciekawszych obiektów tego regionu. Jest to wapienny ostaniec kształtem przypominający bramę. Legenda głosi, że Pan Twardowski uciekając na kogucie przed diabłem, odbił się od skały, robiąc w niej dziurę i poszybooooował na Księżyc :).












Szarawary - sklep indyjski w Sosnowcu, sweterek żółty - bazarek w Jaworznie (miliard lat świetlnych temu ;)), bluzka - H&M, torebka - prezent z Uzbekistanu, buty - sh, 
korale - Giełda Minerałów WNoZ (hehehe.... :))

sobota, 5 listopada 2016

Mów mi Złotko ;)

Zaczynają mnie już mierzić te roznegliżowane sesyjki w środku kalendarzowej jesieni. Może i są miłym wspomnieniem minionego lata, jednak uświadamiają mi również, z coraz większą siłą, że na takie ciepełko, będę musiała czekać 5 długich miesięcy brrrr........ W czasie powstawania tych zdjęć, żyłam w jakimś głupim przeświadczeniu, że w tym roku zimy nie będzie. Jakżeż bolesne było więc zderzenie z ponurą rzeczywistością ;). Brrrrrr... zimno mi!!! (A pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu pracowałam w terenie. Dzień w dzień, bez względu na warunki atmosferyczne, wierciłam dziury w ziemi i babrałam się w wygrzebanym z nich błotku :)). 
P.S. Morał z tej ,,opowieści" jest więc taki, aby mniej entuzjastycznie podchodzić do uwieczniania mych stylizacyjnych fanaberii ;)!!! Bo wychodzi potem z tego wielki, modowo-poro rokowy galimatias ;P!








Bokserka - sh (była już na blogu TUTAJ), spodnie - prezent (DIY), buty - Deichmann, biżuteria - pamiątka z Lanzarote

wtorek, 1 listopada 2016

Kolory jesieni

Na mojego bloga powoli (bardzo powoli) wkracza jesień :). Taka, jak na załączonych obrazkach, mogła by trwać przez cały rok ;)!!! Teraz, gdy za oknem listopadowy ziąb, wspominam ten słoneczny dzień z prawdziwą lubością...










Bluzka - sh, spódnica - przerobiona z tej (klik) tuniki, pasek - Camaieu, okulary - M1 Czeladź, buty - Ryłko, biżuteria - prezent z RPA