Nastał grudzień... miesiąc radosnego wyczekiwania na święta 😜. Takie były moje optymistyczne założenia, natomiast życie przyniosło zupełnie inne scenariusze. Spontaniczny remont sypialni, zmienił mieszkanie w miejsce totalnego chaosu, a niespodziewany atak wirusów wprawił mnie w stan zupełnego zobojętnienia. Tak więc dogorywam sobie w tym bajzlu, czekając na cudowne ozdrowienie... do świąt jest jeszcze tyle czasu 😆 !!!
Filifionka w kolorach ulubionej kawki
bluza - sh | spódnica - DIY | buty i plecak - CCC
Październikowy las












