Spacer plażami Mierzei Wiślanej od Nowej Karczmy po granicę z Rosją, to plan na kolejny dzień majowych przedwakacji.
Morze nieustannie tworzy tam nowe piaszczyste łachy i wysepki, stąd skojarzenie z Malediwami 😉.
Plaże przedsezonowo, bajecznie puste. Częściej spotykaliśmy tam dziki, niż Homo sapiens 😂!!!
Patrząc na te fotki, mam wielką ochotę wsiąść w pociąg i jechać tam z powrotem 😍!!!
sukienka - Reserved | buty - Renee | torebka - New Yorker | biżuteria - prezent | okulary - lokalny butik
Granica z Rosją
Wieki nie byłam w tych rejonach. Kiedyś pamiętam, że pojechałam tam na weekend z mężem, jeszcze w czasach naszego narzeczeństwa. Nadal można znaleźć tam tyle bursztynków?
OdpowiedzUsuńStacjonuję nad jeziorem. Nadal mi tu lepiej niż nad morzem. A możliwe, że zajrzę na wybrzeże, ale to we wrześniu. ;)
OdpowiedzUsuńJeju, ale tam jest pięknie! *.*
OdpowiedzUsuńA Ty wyglądasz ślicznie w tej sukience ❤️
Piękne zdjęcia!!! I tak pusto! Super!
OdpowiedzUsuńSuknia na tle tej przestrzeni wygląda niesamowicie!!!
I rusałki też są! :D
Nie nadążam za zmianami tych miejscówek 🤓 Suknia super 🖤
OdpowiedzUsuńFajna sukienka :D
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.