wtorek, 18 lipca 2023

Czirliderka nad Stawem Amerykan :P

W komentarzach pod poprzednim postem padło pytanie, czy nie żal mi siedzieć w domu 😆, gdy w tym czasie Misiek jeździ sobie po świecie. Byłabym wielką kłamczuchą twierdząc, że nie chciałabym z nim pojechać w te wszystkie miejsca. 11 lat temu dałabym się pokroić za taką przygodę. Jednak odkąd mam dziewczynki, wiele zmieniło się w moim postrzeganiu tego, co daje mi poczucie spełniania się w życiu. Drugi, bardziej prozaiczny powód, który znacznie ochłodził mój zapał do wojaży z mężem, to koszty jakie musiałabym ponieść. Misiej jeździ z/do pracy, więc wszystko ma opłacone. Nie uśmiecha mi się wydać kilku tysięcy złociszczy (za sam przelot), żeby na drugim końcu świata profilować granice dewon-karbon w 10 różnych kamieniołomach 😅. Dla mnie ta gra niewarta jest świeczki, nawet dla pięknych plenerów, które wpadną po drodze między jednym a drugim stanowiskiem geologicznym. Bo w tym czasie wolę, miast siedzieć w domu i tęsknić, zabierać córki na wycieczki, albo wakacje (na które mnie stać 😅). Aktualnie robimy ranking najpiękniejszych plaż w okolicach Władysławowa 😘... i żadne sztormy nam niestraszne 😜.

P.S. Tradycją już się stało, że Misiej ze swych dalekich wojaży przywozi mi suweniry. Prezentami z USA są wiec: koszulka z Muzeum Amelii Earhart i spódniczka czirliderki. Zdjęcia robiliśmy nad... Stawem Amerykan 😂 w Złotym Potoku... Oł jeeee...










koszulka i spódniczka - prezenty z USA | buty - New Balance | okulary - pożyczyłam od Zosi | plecak - Decathlon

Staw Amerykan w Złotym Potoku


15 komentarzy:

  1. Ciekawa sesja zdjęciowa. Urokliwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt faktem, wyloty na drugą półkulę są drogie. To zamyka temat definitywnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne te prezenty!
    Tak sobie pomyślałam, że spódniczka świetnie sprawdziłaby się na rowerowe eskapady po mieście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lindo lolok , Bellos paisajes. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety tak jak mówisz takie wypady są bardzo drogie. Udało mi się polecieć do Australii pierwszy i pewnie ostatni raz w życiu ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj dzieci są na 1 miejscu. Rozumiem to doskonale. Może Ci się u mnie spodoba na blogu? Trochę podróży, trochę książek i filmów,: http://okruchy-i-ziarenka.blogspot.com
    drugi jest bardziej powiedzmy poetycki. Pozdrawiam, miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. W Polsce jest pięknie i fajnie, że pokazujesz dziewczynkom takie piękne rejony! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładny jest ten Staw Amerykan w Złotym Potoku :D Super zdjęcia!
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wyglądasz w tym "amerykańskim prezencie". Bardzo się mi podoba ta spódniczka, która ma pod spodem spodenki. Też miałam kiedyś coś podobnego. Staw bajeczny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie wyglądasz, stylizacja rewelacja :) Urzekła mnie koszulka :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta spodniczka/spodenki mnie od razu podbiły, bardzo lubię te połączenia. Są praktyczne i fajnie wygląda. Super!

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozmarzyłem się. Dawno nie byłem nad stawami choć przecież lato. Dawno to znaczy tydzień temu. ;)
    Stylizacja fantastyczna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nietuzinkowe i bardzo oryginalne zestawienie - takie "suweniry" to ja rozumiem :-) Mi obecnie mega podroży tych dalszych bardzo brakuje, ale trochę zacznę w końcu nadrabiać jesienią :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ma taką pracę, to jeżdzi i wiadomo, że ktoś musi dom ogarniać:))
    Uzupełniacie się doskonale, a dziewczynki będą Wam kiedyś wdzięczne za te wspólne wyprawy.
    A Ty, to jak ich siostra wyglądasz! Fantastyczna stylówka! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze 😊!!!

    OdpowiedzUsuń