- Justyna!!! Buty ci się topią!!!
O rzesz ty!!! Bubububu... Wpadłam w śnieżną zaspę, aby ratować butki, ale na nic się to zdało!!! W podeszwach moich pięknych czarnych Martensów powstały dwie wielgachne, czarne dziury. Kauczuk stopił się jak lody waniliowe w upalny dzień. Żaden szewc nie chciał mi ich naprawić!!! Trudno, co zrobić!!! Postanowiłam uznać to za znak, że najwyższy czas wydorośleć, założyć czerwone szpilki, urodzić dziecko i jeszcze.... nie, nie, nie....Szpilki, szpilkami, dzidzie, dzidziami, ale te Martensiki gryzły mą duszę!!! W końcu pękłam i pognałam z Zosią ,,na spacerek" do Plazy, gdzie zakupiłam sobie piękne zielone Martensy!!! A co tam!!! Raz się żyje, a zielony to mój ulubiony kolor!!!
Sukienka - sh, Martensy - Heavy Duty, rajstopy - bazarek, ramoneska - Top Secret, kolczyki - prezent
Plaza w Sosnowcu? To mamy buty z tego samego sklepu :D
OdpowiedzUsuń:D Mają tam teraz taki wybór, że ciężko się zdecydować!!!
UsuńTeż ma Martensy tylko, że czerwone. Kupiłam je jakieś pięć lat temu i muszę przyznać że miałam na nogach może ze trzy razy. Ale tej jesieni i zimy to będzie mój numer jeden jeśli chodzi o buty :)
OdpowiedzUsuńNajgorzej jest na początku! Są strasznie niewygodne!!! Ale jak dopasują się do stopy, to nie ma dla mnie lepszych butów!!! Myślę, że też przechodzę w nich najbliższy jesienno-zimowy sezon :D
UsuńHm..., wpisywałam tu przed chwilą komentarz, a komentarza niet...
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz:
Widzę, że temat Martensów przewija się na kilku blogach:) Ja też kiedyś miałam, wiśniowe, ale umarły śmiercią naturalna. Tej wiosny kupiłam sobie żółte, ale niestety musiałam zwrócić. Dalej siedzą mi w głowie...
Póki co mam glany w kwiatki, będą widoczne w Tygodniu 17:)
A ty i zielone to wspaniały duet. A z sukienką to już w ogóle! Pięknie!
A, już wiem, dlaczego się poprzedni mój komentarz nie wyświetlił! Trzeba tu niestety (stety) wpisywać jakieś kody, nie zrobiłam tego i stąd brak wpisu, he,he...
UsuńNie wiedziałam, że trzeba do mnie kody wpisywać!? Martensy mało kobiece, a kobitki za nimi szaleją ;) Dziękuję za miłe słowa :D
UsuńZałamałabym się, toż martensy rządzą! A te mają piękny kolor i idealnie do Ciebie pasują! I świetnie są dopasowane do kiecy - albo raczej kieca do nich ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Ruda Frela
Nie powiem, na początku byłam dość przygnębiona. Tym bardziej, że nie dało się ich naprawić, ale jakoś przebolałam tę stratę!!! Teraz będę bardziej uważna :D Pozdrawiam serdecznie :D
UsuńPrzeziębiony Rudzielec :(
Genialnie wyglądasz!! Martensy masz cudowne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńSzkoda czarnych...buuuu, ale cóż zdarza się-widocznie tak miało być, zakupić nowe, zielone, bardzo fajowe! Bardzo podoba mi się twój zestaw, ciekawie połączyłaś tunikę w kwiaty z martensami. Wiesz, że kiedys miałam chrapke na zielone?
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że Martensy nie należą do najtańszych bucików. Ale ,,widocznie tak miało być" :D Twoje fioletowe też są świetne. Może kiedyś, gdy będę nieprzyzwoicie bogata... ;)??? Ale wróćmy na Ziemię :D Gdy zobaczyłam tą sukienkę na wystawie mojego lubionego lumpa, od razu skojarzyłam ją z niedawno zakupionymi Martensami. W 5 minut była moja :D
Usuń