niedziela, 11 października 2015

Złoty Potok

Złoty Potok to miejsce, w które wracamy regularnie. Piękny o każdej porze roku (choć przyznam szczerze, że zimą jeszcze tam nie byłam ;P).  Jego urokliwe plenery pokazywałam na blogu już kilkakrotnie (tu, tu i tu ). Pisałam też o nim co nie co, więc dziś nie będę się zanadto produkować ;). 
Zdjęcia zrobione dobry miesiąc temu, więc jeszcze w letnim negliżu się prezentuję ;). 
 
 Pałac Raczyńskich

 Dworek Krasińskich


 Kościół pw. św. Jana Chrzciciela

 Nosiwódka

 Ryneczek 

 Staw Amerykan













Ciuchowo: spódnica - H&M, bluzka - Mohito, lniana koszula - prezent, buty - butik w Sosnowcu, kolczyki - Giełda Minerałów i Skamieniałości na WNoZ.

A z innej beczki... zbliżam się do 200 posta i ... dopadło mnie blogowe nie-chce-mi-się. Trochę to dziwne w sytuacji, kiedy mam materiał na następne 10 postów. Jakieś... zmęczenie, spadek formy, jesienna nostalgia i parę innych przyziemnych spraw, odbierają mi radość z blogowania. Mam nadzieję, że to szybko minie, bo jesteście dla mnie dziewczyny jedyną odskocznią od codzienności.

23 komentarze:

  1. Pierwsze zdjęcie jest wybitnie piękne:-) W tak kolorowej stylizacji wyglądasz niesamowicie energicznie, buziaki :-**

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Złoty Potok. Mój M. zabrał mnie tam na 2 czy 3 randkę :) Piękne widoki a Wy śliczni i uśmiechnięci podróżnicy jak zawsze :)
    Ciuchowo bardzo optymistycznie. :D
    Kochana, już dzisiaj składam Ci gratulacje 200 posta. Może potrzebujesz przerwy, jak każda prawie z nas. Może to chwilowe :)
    Mnie ostatnio brak czasu i nadmiar różnych obowiązków zawodowych i prywatnych też daje do myślenia. Rozważam zawieszenie bloga na jakiś czas...
    Miłej niedzieli :) Buziaki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jà przez przełęcz w Złotym Potoku tylko przejezdzalam . Wieki temu .
    Spadek formy blogowej każdej z nas czasem dokucza , jest gorzej kiedy nie ma sie materiału na zapas ;) wiec prosze tutaj nas zapasami uraczyć , siebie kakao - zawiera substancje antydepresyjne- i cieszyć sie życiem :)

    Piekne szkodniczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ power kolorystyczny:) Kochana energii w Tobie dostatek, więc liczę, że ją dla nas wysupłasz, mimo zmęczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty się nawet nie wygłupiaj,że nie chce mi się blogować.....masz posty wrzucać i już !!
    Ślicznie tam wyglądałaś,kolorowo to ja kocham !

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki kochana, żeby Ci się zechciało, tym bardziej, że materiał masz. Ja wiem, że czasem warto odpocząć, że człowiek jest tak zmęczony, że ma dość wszystkiego, nawet tego co nas cieszy, ale powolutku i do przodu :)
    Kolorowo i pięknie na zdjęciach wyglądacie, a dziewczynki jakie radosne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach Ruda mnie te zmęczenie też dopada czasem jeszcze bardziej kiedy zmęczona po tygodniu całym padam na pysk i śpię przed kompem. ;))
    Uwielbiam Twoją urodę!

    OdpowiedzUsuń
  8. kochana, kryzys rzecz ludzka ;D rozumiem Cię, ale nie dajemy się! :) smutno byłoby tu bez takiego rudzielca ;D

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ja już kiedyś mówiłam, że przepięknie Ci wśród przyrody? Jak elfka normalnie.
    W Złotym Potoku byłam tylko przez chwil, był to start naszego pieszego szlaku do Olsztyna na zamek. O ile to ten region... Chyba się nie pomyliłam? Jura Krakowsko-częstochowska?

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana jakie soczyste kolorki! pieknieeeeee!!!! a nad tym jeziorkiem wyobrazilam sobie jakas magiczna sesje zdjeciowa!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przejmuj się .. Każdą to dopada.. Odpocznij parę dni, a zatęsknisz za blogowaniem;))
    A wycieczka piękna! Lubię takie klimaty... Dworki itp... I lubię takie kolorki - energetycznie wyglądasz!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja to rozumiem...Czasem trzeba się wręcz zmuszać, żeby coś naklikać i nie dać o sobie zapomnieć ;) Cóż, tak bywa. Oby minęło.
    To miejsce znam bardzo dobrze, bywamy. Chociaż nigdy nie obfociłam tak szczegółowo. Zawsze tyle ludzi tam jest, że nie chce się w to wchodzić. Ale jest bajecznie, typowo jurajsko :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też ostatnio mam taki demotywujący czas, ale mam nadzieję, że to szybko minie ;-) A to miejsce piękne, więc nie dziwię się, że często wracacie, bo aż chciałoby się tam pospacerować :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam takie małe, romantyczne pomosty.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie, zwiewnie i kolorowo.
    Wycieczka jak zwykle wspaniała:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale kolorowa jestes, taka optymistyczna! Pozytywnego spojrzenia na zycie mi trzeba, dlatego bloguj kobieto!!! U mnie tez spadek formy, oj bardzo...
    Pozdrawiam! Anka

    OdpowiedzUsuń
  17. takie wspaniałe widoki, zabytki.. i ja się zastanawiam jak mogłam tam jeszcze nigdy nie być? :O dobrze, że uswiadomiłaś mnie, żę żyję w takiej niewiedzy :P
    jesteś meega kolorowa i fajne to :)
    super, że napisałaś już tak wiele wpisów :) i taki spadek formy jest normalny, nie martw się :) może potrzebujesz jakiejś, zmiany, odświeżenia umysłu, chwilowego odpoczynku? każdy to albo miał, albo przed sobą ma :)
    3maj się ^.*

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie piękne zdjęcia! a Ty kochana wygladasz jak pani wiosna !! dobrze dobrze bo ja juz bym chciała wiosne :D

    buziaczki Monia :**

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam zdjęcia na Twoim blogu :) Pokazujesz bardzo malownicze plenery! Z tym blogowaniem tak jest ja mam taką załamkę raz na miesiąc i czasem nawet grożę że usunę bloga. Michu musi mnie wtedy podtrzymywać na duchu;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję Wam serdecznie za komentarze. To naprawdę motywuje :)

    OdpowiedzUsuń