Złoty Potok to miejsce, w które wracamy regularnie. Piękny o każdej porze roku (choć przyznam szczerze, że zimą jeszcze tam nie byłam ;P). Jego urokliwe plenery pokazywałam na blogu już kilkakrotnie (tu, tu i tu ). Pisałam też o nim co nie co, więc dziś nie będę się zanadto produkować ;).
Zdjęcia zrobione dobry miesiąc temu, więc jeszcze w letnim negliżu się prezentuję ;).
Pałac Raczyńskich
Dworek Krasińskich
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Nosiwódka
Ryneczek
Staw Amerykan
Ciuchowo: spódnica - H&M, bluzka - Mohito, lniana koszula - prezent, buty - butik w Sosnowcu, kolczyki - Giełda Minerałów i Skamieniałości na WNoZ.
A z
innej beczki... zbliżam się do 200 posta i ... dopadło mnie blogowe
nie-chce-mi-się. Trochę to dziwne w sytuacji, kiedy mam materiał na
następne 10 postów. Jakieś... zmęczenie, spadek formy, jesienna
nostalgia i parę innych przyziemnych spraw, odbierają mi radość z
blogowania. Mam nadzieję, że to szybko minie, bo jesteście dla mnie
dziewczyny jedyną odskocznią od codzienności.
Pierwsze zdjęcie jest wybitnie piękne:-) W tak kolorowej stylizacji wyglądasz niesamowicie energicznie, buziaki :-**
OdpowiedzUsuńUwielbiam Złoty Potok. Mój M. zabrał mnie tam na 2 czy 3 randkę :) Piękne widoki a Wy śliczni i uśmiechnięci podróżnicy jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńCiuchowo bardzo optymistycznie. :D
Kochana, już dzisiaj składam Ci gratulacje 200 posta. Może potrzebujesz przerwy, jak każda prawie z nas. Może to chwilowe :)
Mnie ostatnio brak czasu i nadmiar różnych obowiązków zawodowych i prywatnych też daje do myślenia. Rozważam zawieszenie bloga na jakiś czas...
Miłej niedzieli :) Buziaki...
Świetny post i piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńJà przez przełęcz w Złotym Potoku tylko przejezdzalam . Wieki temu .
OdpowiedzUsuńSpadek formy blogowej każdej z nas czasem dokucza , jest gorzej kiedy nie ma sie materiału na zapas ;) wiec prosze tutaj nas zapasami uraczyć , siebie kakao - zawiera substancje antydepresyjne- i cieszyć sie życiem :)
Piekne szkodniczki ;)
Ależ power kolorystyczny:) Kochana energii w Tobie dostatek, więc liczę, że ją dla nas wysupłasz, mimo zmęczenia:)
OdpowiedzUsuńTy się nawet nie wygłupiaj,że nie chce mi się blogować.....masz posty wrzucać i już !!
OdpowiedzUsuńŚlicznie tam wyglądałaś,kolorowo to ja kocham !
Trzymam kciuki kochana, żeby Ci się zechciało, tym bardziej, że materiał masz. Ja wiem, że czasem warto odpocząć, że człowiek jest tak zmęczony, że ma dość wszystkiego, nawet tego co nas cieszy, ale powolutku i do przodu :)
OdpowiedzUsuńKolorowo i pięknie na zdjęciach wyglądacie, a dziewczynki jakie radosne :)
Ach Ruda mnie te zmęczenie też dopada czasem jeszcze bardziej kiedy zmęczona po tygodniu całym padam na pysk i śpię przed kompem. ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoją urodę!
kochana, kryzys rzecz ludzka ;D rozumiem Cię, ale nie dajemy się! :) smutno byłoby tu bez takiego rudzielca ;D
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Czy ja już kiedyś mówiłam, że przepięknie Ci wśród przyrody? Jak elfka normalnie.
OdpowiedzUsuńW Złotym Potoku byłam tylko przez chwil, był to start naszego pieszego szlaku do Olsztyna na zamek. O ile to ten region... Chyba się nie pomyliłam? Jura Krakowsko-częstochowska?
Tak Jura!!!
UsuńKochana jakie soczyste kolorki! pieknieeeeee!!!! a nad tym jeziorkiem wyobrazilam sobie jakas magiczna sesje zdjeciowa!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się .. Każdą to dopada.. Odpocznij parę dni, a zatęsknisz za blogowaniem;))
OdpowiedzUsuńA wycieczka piękna! Lubię takie klimaty... Dworki itp... I lubię takie kolorki - energetycznie wyglądasz!!!
Jak ja to rozumiem...Czasem trzeba się wręcz zmuszać, żeby coś naklikać i nie dać o sobie zapomnieć ;) Cóż, tak bywa. Oby minęło.
OdpowiedzUsuńTo miejsce znam bardzo dobrze, bywamy. Chociaż nigdy nie obfociłam tak szczegółowo. Zawsze tyle ludzi tam jest, że nie chce się w to wchodzić. Ale jest bajecznie, typowo jurajsko :) :)
Też ostatnio mam taki demotywujący czas, ale mam nadzieję, że to szybko minie ;-) A to miejsce piękne, więc nie dziwię się, że często wracacie, bo aż chciałoby się tam pospacerować :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie małe, romantyczne pomosty.
OdpowiedzUsuńPięknie, zwiewnie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńWycieczka jak zwykle wspaniała:)
Ale kolorowa jestes, taka optymistyczna! Pozytywnego spojrzenia na zycie mi trzeba, dlatego bloguj kobieto!!! U mnie tez spadek formy, oj bardzo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Anka
takie wspaniałe widoki, zabytki.. i ja się zastanawiam jak mogłam tam jeszcze nigdy nie być? :O dobrze, że uswiadomiłaś mnie, żę żyję w takiej niewiedzy :P
OdpowiedzUsuńjesteś meega kolorowa i fajne to :)
super, że napisałaś już tak wiele wpisów :) i taki spadek formy jest normalny, nie martw się :) może potrzebujesz jakiejś, zmiany, odświeżenia umysłu, chwilowego odpoczynku? każdy to albo miał, albo przed sobą ma :)
3maj się ^.*
jakie piękne zdjęcia! a Ty kochana wygladasz jak pani wiosna !! dobrze dobrze bo ja juz bym chciała wiosne :D
OdpowiedzUsuńbuziaczki Monia :**
Uwielbiam zdjęcia na Twoim blogu :) Pokazujesz bardzo malownicze plenery! Z tym blogowaniem tak jest ja mam taką załamkę raz na miesiąc i czasem nawet grożę że usunę bloga. Michu musi mnie wtedy podtrzymywać na duchu;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam serdecznie za komentarze. To naprawdę motywuje :)
OdpowiedzUsuńcudne te dzieciaczki...
OdpowiedzUsuń