niedziela, 29 września 2019

Pożegnanie...

Wszystko co dobre, szybko się kończy...
Choć na łamach bloga desperacko przedłużałam tą moją wakacyjną, nadbałtycką sielankę,
 lato przeminęło... 
stało się miłym wspomnieniem... 
Będę za Tobą tęsknić... 
Morze 💔









T-shiry - Misiek gdzieś zamówił, z rysunkiem autorstwa 3-letniej Zosi
Spódnica - Reserved
Okulary - SinSay

poniedziałek, 23 września 2019

W osadzie Słowian i Wikingów

Tegoroczne wakacje nad morzem upływały nam pod znakiem beztroskiego lenistwa na dzikich bałtyckich plażach. Zupełnie to do mnie niepodobne, bo zazwyczaj jestem mistrzynią w wyszukiwaniu atrakcji turystycznych regionu, w który dane nam jest się udać ;P!!! Nie wiem, czy to starość, czy przepracowanie... ;P. W końcu jednak obudziła się we mnie żądza wrażeń. Zarządziłam wycieczkę w zamierzchłe czasy wczesnego średniowiecza...


Centrum Słowian i Wikingów to skansen usytuowany na nabrzeżu rzeki Dziwna, na Wyspie Ostrów w Recławiu koło Wolina. Znajdują się tu rekonstrukcje zabudowań mieszkalnych i rzemieślniczych z IX-XI wieku, obrazujące życie słowiańskiego plemienia Wolinian oraz goszczących na tych ziemiach Wikingów. Zapraszam do fotorelacji...
































 Stylizacja na Wikinga ;D!!!





 Bajeczny plac zabaw :D!!!






 Muszę taki mebelek zamówić do domu ;D!!!


 Małe wojowniczki :D!!!


Tradycyjnie już, słowiański Miś obdarował swe dziewoje, rodem z dalekiej Normandii, skansenowymi suwenirami:

 Zofia wybrała naszyjnik z bursztynem

Hanna... piszczałkę pastucha... idealną na plażę (szum fal zagłusza jej irytujący dźwięk 😜)

 Filifionka wybrała Vegvisir - Kompas Wikingów

Ale, ale... to nie koniec wycieczki. Jak na geologów przystało, odwiedziliśmy jeszcze Jezioro Turkusowe w Wapnicy na wyspie Wolin. Jezioro jest pozostałością poniemieckiej kopalni odkrywkowej kredy piszącej, która działała do lat 50-tych XX wieku. Swój szmaragdowy kolor zawdzięcza promieniom słońca, które odbijają się od białego wapiennego dna i rozszczepiają w wodzie zawierającej związki wapnia.









Na zakończenie naszej wycieczki pojechaliśmy do Trzęsacza, słynącego z ruin gotyckiego kościoła, zniszczonego przez abrazyjną działalność morskich fal. Ciekawostką jest, że wybudowana na przełomie XIV/XV wieku świątynia, znajdowała się prawie 2 km od morza. W 1901 roku zawaliła się pierwsza jej część. Dziś pozostał tylko fragment muru, zabezpieczony gabionami. Jak długo przetrwa???