czwartek, 29 czerwca 2017

Lato

Kocham ten czas, gdy żar leje się z nieba, świat pachnie koszoną trawą, smakuje lodami truskawkowymi i kusi przygodą :D!!! Czerpiemy z darów lata na całego, dzięki czemu zapominam, że powinna się stresować ;P. Czerwiec był doprawdy zwariowanym miesiącem. Pomiędzy załatwianiem spraw związanych z rozpoczęciem nowej pracy, pojechaliśmy na wakacje i odbyliśmy kilka fajnych jednodniowych wycieczek. Teraz pozostaną nam tylko weekendy... Znając życie,  wykorzystamy je na maksa :D!!!





Spódnica - przerobiona z podarowanej przykrótkiej sukienki
Top  - Cache Cache
Okulary - Biedronka
Buty - CCC

 Moja mała modelka :)

 Wodne szaleństwa w Zalewie Poraj :)




niedziela, 25 czerwca 2017

Kombinezon

Dziewczyny!!!
Przede mną ostatni tydzień ,,nic nie robienia" ;P. W lipcu zaczynam nową pracę!!! Jestem przerażona, ale i podekscytowana. 5 lat przebywania głównie z dziećmi nieco mnie... odmóżdżyło ;P. Ale nic to...najwyższa pora iść do ludzi :D!!! 

P.S. Czy mogę w tym kombinezonie paradować po biurze ;)???







Kombinezon - H&M
Buty - sh
Kolczyki - prezent

środa, 21 czerwca 2017

Trzy kolorki

Żółty jak... Słońce.
Szary jak... morze.
Różowy jak... hmmm... piwonie :)!!!





Sweterek żółty - Top Secret
Sweterek szary - prezent (Marks&Spencer)
Spodnie - Tally Weijl
Buty - prezent

Park Zielona w Dąbrowie Górniczej pod koniec maja

środa, 14 czerwca 2017

Zmiany...

Dawno, dawno temu, na hucznym Sylwestrze w Górach Stołowych, zostałam przezwana Filifionką. Ksywa ta przykleiła się do mnie jak rzep... i w gronie najbliższych funkcjonuje po dzień dzisiejszy :). Od dłuższego już czasu chodziło mi po głowie, aby zmienić nazwę bloga. Paskudą raczej nie jestem ;P, rudzielec też ze mnie żaden... ha ... prędzej lis farbowany ;). Wracam więc do nazwy bloga, z którą zaczęłam całą tą, fascynującą przygodę :).















Ciuchowo: top - uszyłam z sukieneczki dziewczynek :), spódnica - przerobiłam z tej (klik) ciążówki, buty - H&M, kolczyki - prezent z Kapsztadu, torba - prezent z Uzbekistanu, okulary - Orsay

piątek, 9 czerwca 2017

Pszczyna

Pszczyna... przepiękne śląskie miasto, do którego wybierałam się od 16 lat!!! Jakoś tak, nie po drodze zawsze było ;P... choć nie raz przecież przejeżdżaliśmy przez nią zmierzając w góry!!! W końcu się jednak udało :). To była prawdziwa całodniowa wyprawa. Pociągami, z przesiadką na Wielkim Dworcu w Katowicach i tuptaniem przez Pszczynę do rynku i parku. Dziewczynki dzielnie nam towarzyszyły, wypatrując wciąż nowych atrakcji :). A działo się tego dnia w Pszczynie sporo... na rynku targ staroci, a pod zamkiem festyn z karuzelą, balonami i cukrową watą ;P. Na szczęście park jest duży, więc czym prędzej czmychnęliśmy w jego cieniste alejki.

 Targ staroci na rynku w Pszczynie



 Zamek w Pszczynie









 Ciuchowo: sukienka - Vinted (Pepco), sweterek - prezent, buty - H&M


 Obowiązkowy punkt programu :)