poniedziałek, 31 sierpnia 2015

W blasku zachodzącego słońca



I przyszedł kres wakacji, choć wierzyć się nie chce, bo temperatury wciąż wakacyjne mamy (tak ciepłego lata nie pamiętam, jak żyję :)). Z sierpniowych wojaży przywieźliśmy mnóstwo pozytywnej energii i cudownych wspomnień, którymi będę się tu chwalić do późnej jesieni ;). Czas wreszcie zwolnić trochę... odpocząć, zadomowić się, choć nie... o tym nie mam mowy, przecież za tydzień znów jedziemy z dziewczynkami na wieś!!! Ciągle na walizkach, ciągle w rozjazdach ;).

Ciepły sierpniowy wieczór. Spacer w blasku zachodzącego słońca. Coraz więcej mamy takich chwil, spędzanych tylko we dwoje :). Zbieram je na zapas, bo czas rozłąki bliski.








 Top - prezent, spódnica, buty - sh, bransolety - Stradivarius, okulary - Rossmann

środa, 26 sierpnia 2015

Dwa dni w Tatrach Wysokich

Dzięki mojej kochanej mamusi, która przygarnęła pod swe skrzydła Zosię i Hanię, mogłam spełnić jedno ze swoich górskich marzeń - wspiąć się na najwyższy szczyt Polski :). Gdy tylko sen zmorzył nasze słodkie pisklęta, wsiedliśmy w samochód i... frrrrrrruuuuuu... na południe :D!!!  4 godziny później na Łysej Polanie mościliśmy sobie gniazdko w bagażniku Golfa 4 ;). W tak ,,komfortowych" warunkach budzik nie był potrzebny. Przed 5 byliśmy już na szlaku :D!!!


 Morskie Oko
 

 W tle Czarny Staw pod Rysami i Morskie Oko




Trasa na Rysy jest długa. Chcąc wrócić z powrotem na parking trzeba pokonać 12 godzin marszu. Czy jest trudna??? Hmmm??? Do łańcuchów idzie się całkiem przyjemnie. Ostatni, około 1,5 godzinny odcinek szlaku, potrafi jednak podnieść poziom adrenaliny. Są takie dwa miejsca, zaraz na początku łańcuchów i tuż przed szczytem, gdzie trzeba się trochę powspinać i zachować zimna krew, bo grań wąska, a przepaść głęboka. W przypadku takiej panikary jak ja, nie było to łatwe, jednak dałam radę :D!!! Na szczycie prawie poryczałam się ze szczęścia :D!!!


 Rysy (2499 m npm). W tle szczyt słowacki.



 Polskie Rysy w pełnej krasie widziane ze szczytu słowackiego.

 Rysy słowackie (2503 m npm)













 Ten widok mogłabym podziwiać codziennie ;)







 Czarny Staw

 Nad Czarnym Stawem można spotkać rusałki :)

 Piwko w Moku :D!!!


Drugiego dnia, po ,,upojnej" nocy w 16 osobowym pokoju Starego Schroniska w Morskim Oku, poszliśmy na Szpiglasowy Wierch. Wiedzie tam jeden z ładniejszych szlaków (żółty), jakim dane mi było przemierzać Tatry. Wyszliśmy wcześnie rano, więc do samego szczytu byliśmy zupełnie sami. Tylko my, góry i... świstaki :).  

 Stare Schronisko :)


 Nowe Schronisko nad Morskim Okiem


 U stóp Mnicha


 Ciekawski świstak :)








 Szpiglasowy Wierch (2172 m npm)

 Zadni Staw Polski 

 Dolina Pięciu Stawów Polskich



Nie zapominajmy, że jest to blog modowy ;P:
Spodnie - Reserved (dział dziecięcy ;)), bokserka khaki - Bershka, pomarańczowa - Cache Cache, buty - Asolo, chustka - New Yorker