Z okazji 200 posta...
...ciężko mi zebrać myśli ;). Jesienna szaruga wysysa ze mnie spore dawki energii. Z utęsknieniem czekam na tą piękną, złotą, szeleszczącą pod stopami... JESIEŃ. Ruda Paskuda cierpi na ból gardła i... duszy. Fala smutku przelewa się z jednej, na druga stronę, a przecież nie mogę sobie pozwolić na takie... fanaberie. Przyklejam na twarz uśmiech i jadę dalej.
Zalegające na dysku ,,sesyjki", są teraz nie lada pocieszeniem i ratunkiem dla bloga ;). Może i gorszą nieprzyzwoitą o tej porze roku golizną, ale dają też przyjemne wspomnienie późnego lata.
Dziś na tapecie Misiowa koszula, którą ciachnęłam dość śmiało, dając jej nowe życie :). Nie sądziłam, że będzie tak fajnie na mnie leżeć, bo mężuś mój, to przecież kawał chłopa jest :). Koszula ma też inne zastosowanie, ale tym pochwalę się już w przyszłym roku. Teraz czas na szale, czapy, grube swetry i.. kalesony ;).
Koszula - Misiowa, uratowana przed hasiokiem (H&M), spodnie - prezent (Lee), buty - sh, pasek - Reserved, kolczyki - Rossmann
Nie no ta przeróbka wyszła świetnie! Super koszula. Może i ja spróbuje takiego manewru.
OdpowiedzUsuńNie daj się jesiennemu przygnębieniu!
pozdrawiam
Ale czadowy pomysł z ta koszulą!!! Gdybym umiała szyć, to zaraz jakąś bym ciachnęła mojemu:)))
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz!!! Na pewno w tej chwili też:D
Mnie tez ta pogoda dobija i tez ratuję się fotami z lata!
Nie damy się!
Gratuluję wytrwałości w pisaniu postów:-) Koszula wygląda na Tobie świetnie, nie miałam pojęcia że jesteś aż tak kreatywna :-) Odnośnie tej słoty to staraj się ją ignorować :-) Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia , buziaki :-*
OdpowiedzUsuńTo naprawdę Twoje dzieło ta koszula? Niesamowita jesteś! To przecież mega seksowna szmatka jak z wystawy najdroższego butiku!
OdpowiedzUsuńKolczyki w moim typie i buty świetne... no i jak Ty wyglądasz w dżinsach! Sexy!
W sprawie jesiennej depresji, zapraszam do mnie na bloga :)
Jestem posiadaczką identycznych kolczyków;-)
OdpowiedzUsuńKoszula - myślałam, żeby tak coś przerobić, zawsze podobał mi się ten efekt. Twoja wyszła genialnie.
Gratuluję dwusetki!
Cudnie wyszło i cudnie Ci w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńJesień wywołuje różne nastroje... Pozdrawiam Cię ciepło.
Mrau... to się mega sexi na blogu zrobiło :) Potrafisz kobieto zrobić efekt na 200 setne wydanie :))
OdpowiedzUsuńI proszę mi tu uśmiech posłać :)
Buźki kochana, nie smutaj :-*
Nooo, to chyba już Twój chłop tej koszuli nie założy. Ale jeśliby się zdecydował, to KONIECZNIE musisz to obfocić :D A tak serio, to pomysł rewelacja i efekt też! Genialnaś!
OdpowiedzUsuńHaha :D!!! Sivka znając Miśka, to on tą koszulę założy ;)!!!
Usuńoooooo,ale czemu ból duszy....przestań,rozchmurz się ....Masz taką wspaniałą rodzinkę i tego się trzymaj !
OdpowiedzUsuńSesja piękna,świetny pomysł miałaś,ślicznie tutaj wyszłaś :))
Fantastycznie przerobiłaś tę koszulę! Wyglądasz sexownie i kobieco. Niewiele kobiet wygląda tak rewelacyjnie z odsłoniętymi ramionami!
OdpowiedzUsuńjejku, na prawde wykonałas ta przeróbke sama?! byłam przekonana, że wyhaczyłaś ją w jakis superaśnym sklepie i juz sunęłam, żeby od razu zapytac gdzie moge taka dostac !! Ja cie kręce! Świetny pomysł! :) jestem zachwycona kreatywnoscia :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że u Ciebie też ciężki czas jak i u mnie....miejmy nadzieję, że przykleony tymczasem uśmiech pomoże i niebawem go odkleimy i będzie wszystko dobrze! :)
Wyglądasz rewelacyjniie :)
buziaki, Monia
Wiem co czujesz, mam ostatnio tak samo...tylko że ja jakoś na niedobory słońca nie mogę narzekać więc tym bardziej się martwię...o co chodzi..Co do dzisiejszego looku, jest genialnie!!! Tak ciachnęłaś koszulę misiową że też bym taką chciała:) Pięknaś!!! I wiesz co? Na blondynkę bardziej mi tu wyglądasz niż na ognistego rudzielca;)
OdpowiedzUsuńTak mi płowieją te moje rude kłaczki, ale wiesz, podoba mi się ten rudy blond. Jest taki... naturalny :).
UsuńDzięki Asiu i nie daj się chandrze!!! Mi już lepiej z deczka ;).
no to swietujesz 200tny post mega wygladem! Kochana szalenczo mi sie podobasz w tej koszuli i zdrowia!
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości no i udanej koszuli!
OdpowiedzUsuńkupuję ten myk z koszulą, już myślę którą tu ciachnąć;)
OdpowiedzUsuńGratulejszyn wytrwałości (i ilości:).
OdpowiedzUsuńNa jesienną szarugę to dobra muzyka jest, śpiew, taniec. I kolory:)
Uwielbiam takie bluzki odsłaniające ramiona. Wygląda to subtelne, a zarazem sexi.
OdpowiedzUsuńAleż stylówka ! Fajne ! Bardzo fajnie ! A skoro koszula z Dr Misia to podziwiam za inwencje twórcza :) swietnie wyszło
OdpowiedzUsuńmęska koszula seksowna? tak, tylko u Ciebie to możliwe!!!
OdpowiedzUsuńtrochę w stylu Carmen - strasznie mi się podoba, strasznie!!!
Dziewczyny (i Kristofku :)) dziękuję za moc serdeczności w komentarzach!!! Przepraszam, że nie każdemu z osobna, ale nie wyrabiam już normy jak dawniej :(. A będzie niestety tylko gorzej!!!
UsuńPozdrawiam Was gorąco!!!
P.S. Już mi lepiej :)
Ja też bym nie powiedziała, że ta koszula to samoróbka - nie wiem, jak Wy to robicie, że takie zdolne szyciowo jesteście, ale zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJa mam dwie lewe ręce i moje maszynowe prace wyglądają jak efekty zajęć technicznych dla przedszkolaków.
Wstyd i hańba, ale taka dola graślaka.
A, i tego tam - jak Wy tyle postów trzaskacie, to też nie wiem :P
Mnie dziś mijają dwa lata bloga, nasmarowałam ledwie 99 postów ;P
Misiek nie stawia zbyt wielkich oporów, przed foceniem swej pięknej żonki, więc i postów jest ostatnio więcej :)
Usuń