Mało w tym roku było wyjazdów w góry (stanowczo za mało!!!). Nienasyceni górskimi widokami, wybraliśmy się pod koniec września w Beskid Żywiecki. Dziewczynki były zakatarzone i marudne, łazić im się za bardzo nie chciało. Postanowiliśmy więc wwieźć nasze księżniczki wózkiem na Halę Boraczą :). Z Żabnicy Skałki, prawie pod samo schronisko, wiedzie wąska asfaltówka. Teoretycznie mogliśmy tam wjechać autem (wielu ,,turystów" tak właśnie robi), ale przecież nie o to chodzi :). Po drodze są ładne widoki. Godzinny spacer wzdłuż szemrzącego potoku, to czysta przyjemność :)!!!
Ciuchowo: koszula - od zawsze wisi w szafie, spódniczka - Decathlon, bluzka - H&M, legginsy - New Yorker,
buciory - Asolo (ufff... gdybym wiedziała, że sprawy się tak potoczą, założyłabym lżejszy obuw ;)!!!)
Na koniec pokażę Wam jeszcze, jakie fajne koszulki Misiek zrobił dziewczynkom :)!!! ,,Zaczarowany ołówek", to jedna z ich ulubionych bajek :). ,,Podróż z zaczarowanym ołówkiem" (klik) to już hicior, który i my oglądamy z wielkim zapałem :)!!! Ścieżka dźwiękowa powala :D!!!
Gdy byłam nastolatką często w Żywiecczyznę chodziłam na rajdy :-) Cudowna okolica i zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńDobrze mają te Wasze Księżniczki z Wami. Same ekstra wypady rodzinne. Super, że pomimo humorków dzieci przezwyciężyliście przeziębienie i zły nastrój i wybraliście się na wycieczkę. A na długi spacer wzdłuż szemrzącego potoku to i ja bym się wybrała. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i całą Twoją Rodzinkę! :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńW taką podróż zdecydowanie lżejsze buciory. Ale z doświadczenia wiem, że w górach, nawet tych niższych i na najprostszych szlakach, zawsze znajdzie się coś, co mnie przyciągnie i pobiegnę tak jak spłoszony koń, sama gdzieś w bok, gdzie coś zobaczę, a owe coś poprzedzone będzie kamorami, błotem, krowimi plackami, bo czego w górach nie ma...
OdpowiedzUsuńi nieodżałowane buciory przydadzą się. Ostatnio też tak było, musiałam do strumienia wejść. W zwykłych butach nie miałabym szans, a tak - nie musiałam odmawiać sobie przyjemności sesji na lekko zanurzonych kamorach.
Pozdrawiam :)
Mało gór? Mnie się zdaje, że Wy ciągle na szlaku. :) :)
OdpowiedzUsuńCudności te koszulki, to moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Marzyłam o zaczarowanym ołówku. Teraz też by mi się przydał. Dopisałabym se parę cyfrek na koncie :DDD
Acha, bo zapomniałam - cudownie wyglądasz, jak Pippi Langstrumpf!
UsuńZnowu te Twoje niezwykłe kolory, góry miały na co napatrzeć i czym się nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) Ola
Fajnie, przyjemnie, rodzinnie :) to co lubię!!:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowości! :)
Kto nie marzył o zaczarowanym ołówku?! Hehehe;) A koszulki super!!!
OdpowiedzUsuńDzieciaczki i tak dzielne, że tyle wypraw przeszły! Jedną mogą wjechać:D
A Ty , to już w ogóle w tych kitach i rajtach wymiatasz, więc nie chwalę;))
Buziaki!!!
Intrygująca stylizacja, przypada do gustu! A widoki zapierają dech w piersiach, naprawdę aż zazdrość mnie chwyta! :)
OdpowiedzUsuńFajnie. :)
OdpowiedzUsuńTrzy pierwsze foty świetne
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki . Jesteście świetną rodzinką :-)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, zazdroszczę Wam tych gór w pobliżu!
OdpowiedzUsuńJakie fajne koszulki mają dziewczyny!
What a beautiful place to spend some quality time!
OdpowiedzUsuńwww.jeannieinabottleblog.com
Nice post dear!
OdpowiedzUsuńBloglovin
STYLEFORMANKIND.COM
Ej, ale Wam dobrze, bo znowu w górach. Stęskniłam się za takimi kadrami.
OdpowiedzUsuńFenomalne mają dziewczynki koszulki a Ty kochana cudnie wyglądasz w tych kucykach.
Fajny post, ładne zdjęcia, trochę nas to odrywa od tej jesiennej szarugi. Ładnie wszyscy wyglądacie, a koszulki super!!!
OdpowiedzUsuńListopad szaro bury i zimny brrr... a tu proszę! Wycieczki, kolorowo, wesoło. Kolor koszuli w kratę świetny!!! :)))
OdpowiedzUsuńPięknie tam! Super zdjęcia! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Piękna rodzinka :)
OdpowiedzUsuńŚliczne miejsce!
Pozdrawiam:)
www.evelinebison.pl
Serdecznie dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze :*!!!
Usuń