Wspomnienie jednego z tych ciepłych, letnich dni, kiedy to udało mi się wyciągnąć Miśka (z urlopu w pracy 😜), na rodzinną wycieczkę. Wybraliśmy się do Parku w Świerklańcu. Miejsce to, dość popularne w czasie weekendów, w dni powszednie staje się baśniową oazą spokoju. Pojedyncze osoby spacerujące niespiesznie alejkami, pan koszący trawnik, kaczuszki, łabędzie i my... Takie klimaty lubię najbardziej 😇.
bluzka - H&M | spodenki - sh (+DIY) | buty - CCC | torebka - New Yorker | pasek - antyk z lat młodości ;)
Również zwiedzałam go w środku tygodnia. Okazałe miejsce.
OdpowiedzUsuńMiłe wspomnienia... Bardzo fajna stylówka, podobają mi się buty ♥
OdpowiedzUsuńPiękny park i jak fajnie, kiedy nie ma ludzi 😁. Bluzka cudowna, jestem w zachwycie nad nią 🤩
OdpowiedzUsuńTo jest miejsce pod tytułem "Pałac którego nie ma". A był piękny. Szkoda, że nie ma śladu po nim. Smutna historia.
OdpowiedzUsuńOby takich miejsc było jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńAle tam ciekawie! Świetna bluzka. :)
OdpowiedzUsuńNigdy tam nie byłam. Ta fontanna jest świetna!
OdpowiedzUsuńLindo look. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie komentarze 😃!!!
OdpowiedzUsuń