Będziński zamek ma wiele uroku, choć zawsze kojarzył mi się ze smerfowym dręczycielem. Gdy byłam dzieckiem strasznie bałam się tej bajki. Jak tylko usłyszałam w telewizji ,,Hej dzieci jeśli chcecie..." uciekałam, gdzie pieprz rośnie, zgodnie z kolejnym wersem piosenki, nakazującym chować się przed Gargamelem ;). Z wiekiem mi przeszło... tak samo jak strach przed brodatymi mężczyznami ;).
Wszystko, oprócz martensów dostałam od różnych osób, za co im serdecznie dziękuję :D
Kiedy zaczynali puszczać tę bajkę, byłam już nastolatką, więc się nie bałam :D
OdpowiedzUsuńMiałam podobna kieckę! Zajebista jest. Fason bojówkowy - lubię bardzo! Zestaw super!!!
Szczęściara ;)
UsuńSpódnica rzeczywiście jest świetna. Dzięki :D
Ale fajnie te zielenie dopasowałaś :) Trudno jest połączyć odcienie tego samego koloru, bo czasem wychodzi dziwacznie. I fajnie, że zdecydowałaś się włożyć takiego typu buty, to dodaje pazura!
OdpowiedzUsuńZielenie uwielbiam i często z nimi kombinuję, a że zachciało mi się zielonych martensów, więc często noszę je jako dopełnienie zestawu w zieleniach :)
UsuńDziękuję :)
Militarna kiecka :) najfajniejsze dopasowanie z takimi butami zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńZamczysko w Będzinie jest extra, dawno nie widziałam, jak wiele innych ciekawych miejsc zaniedbałam ;) zamierzam nadrobić w lato :)
pozdrawiam serdecznie :-)
Tak, zamek jest malutki, ale bardzo ładny. Szkoda, że miasto tak zaniedbane. Zapraszam serdecznie do Będzina :)
UsuńBałaś się "Smerfów"? - jakaś Ty wrażliwa;-))
OdpowiedzUsuńZamki lubię, a tam jeszcze nie byłam. Może kiedyś.
Co do Ciebie, to uwielbiam ten Twój klimat, który mi lata liceum przypomina. jesteś wierna sobie, żadne tam mody.
Pięknie Ci w zieleni.
Haha... no, było tak ;)
UsuńJeśli lubisz zamki, to na Szlaku Orlich Gniazd znajdziesz kilka pięknych perełek :) Zapraszam na krótki urlopik :)
Dziękuję :)
Bardzo nie lubię tych wąskich schodów z drewna na górze, zawsze mam problem zejść ;) Fajne zmiany w otoczeniu zamku (chyba od zeszłego roku, jak się nie mylę). A co do stylówki - świetnie martensy do niej pasują! (aż zatęskniłam za starymi czasami ;))
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w środku!!! Jak zamek jest tak blisko to jakoś z dziećmi się nie chce ;) Tak, w zeszłym roku zakończyły się prace remontowe na Górze Zamkowej. Jest schludnie, czysto i... przyjemnie :)
UsuńDziękuję :)
Jak zwykle wyglądasz rewelacyjnie! Kolory, spódnica, martensy same ochy i achy :)
OdpowiedzUsuńSmerfy to moja ulubiona bajka, już wtedy chciałam zostać ... Śpiochem :)
Haha... to ja chyba wolałam Gumisie :)
UsuńDziękuję :)
Ojej gumisie, jak mogłam zapomnieć, obie bajki mają pierwsze miejsce :)
UsuńOch! uwielbiam Twoje stylizacje z tymi zielonymi martensami :-) Dzisiaj całość zielona pasująca idealnie do włosów - mniam! :-) Smerfy uwielbiałam, moja córa już oglądała plus dwa nowsze filmy, które polecam ;-) ale Twoje córeczki jeszcze raczej nie na tym etapie :-)
OdpowiedzUsuńPuszczałam już Zosi Smerfy, ale ona woli na razie Kota Filemona, Kubusia Puchatka i Bolka i Lolka :)
UsuńDzięki
Pięknie dziewczyno wyglądasz w zieleni i w martensach.
OdpowiedzUsuńSmerfy to już bajka mojego brata, ale bardzo lubiłam gargamela i klakiera bo to czarne charaktery, były:)
Zamczyska zazdraszczam!!! I kiecy z kieszeniami...i zielonych buciorów!!!
OdpowiedzUsuńPowinnaś na niebiesko się ubrać:D
Dziękuję Edytko :)
UsuńNiebieski to chyba najmniej lubiany przeze mnie kolor (chyb z dzieciństwa mi to zostało ;P).
Zielony z rudym to jak dla mnie idealne połączenie kolorów:) Super:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńHahahh moje panny wszędzie widziały wieżę Roszpunki , ale pewnie to jeszcze nie etap twoich panienek . Teraz kochamy niebieski bo to kolor Elzy ( Ła Reine de Neige - królowa śniegu wersja Disneya ) fajne takie wspomnienia :):)
OdpowiedzUsuńTak po studencku wygldasz , fajnie ! Butki pierwsza klasa
Próbowałam puścić Zosi ta bajkę, ale jeszcze za poważna jak dla niej :)
UsuńDziękuję :)
trzy powody do zachwytu :
OdpowiedzUsuń1) zieleń (przypominają knieje R.Hood'a)
2) martensy (rozgrzewają wyobraźnię)
3) zamek - bo tak!
Dzięki po trzykroć :)
UsuńNo brodatego chyba sie już nie boisz ;))
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci w zieleni!
Nie, nie boję, a wręcz przeciwnie, złoszczę, gdy brody nie ma :)
UsuńDziękuję Ola :)