Planując tegoroczny urlop poważnie zastanawiałam się nad wyjazdem nad morze!!! Byłoby to znacznie wygodniejsze i prostsze niż tułanie się po górskich bezdrożach z dziesięciomiesięczną Zosią :). Miłość do włóczęgi jednak wygrała i tak oto wylądowaliśmy w dzikich Sudetach! :D. Pierwszym punktem programu było (a jakże!!!) wdrapanie się na najwyższy szczyt Karkonoszy - Śnieżkę (1602 m n.p.m.). Zosia spisała się dzielnie :D. W prawdzie większość trasy przespała w nosidełku, ale na szczycie łaskawie otworzyła oczęta, aby razem z rodzicami podziwiać piękne krajobrazy!!! :D
Spodenki - Orsay, T-shirt - prezent, treki - Asolo, plecak - Exisport, kolczyki - Spirali
Oj z takim małym dzieckiem to musiało być nie lada wyzwanie.
OdpowiedzUsuń:D Puki co Zosia waży 9 kg, więc noszenie jej po górach nie jest jeszcze zbyt męczące! Trochę gorzej z jej bagażem, który musieliśmy wtachać do schroniska :). Te wszystkie słoiczki, pieluszki i kocyki trochę jednak ważą :D Ale wysiłek się opłacał :D !!!
UsuńCudowne zdjęcia, doskonały wybór spędzania wolnego czasu w górach. Morze, zostawiam sobie na starość!!
OdpowiedzUsuńCieszę się;że Cię poznałam ;-). A już moja połowica będzie zachwycona i będzie mi "suszyć głowę" żeby z maleństwem chodzić po górach; biorąc z Was przykład.
OdpowiedzUsuńA Karkonosze....są przecudne..:-).
:) Dziękuję!!! W gruncie rzeczy nie jest to takie straszne :), a wspomnienia z wycieczki dają tyle satysfakcji, że naprawdę warto!!! Już kombinuję jakby ogarnąć taki wyjazd z dwójeczką :) Hanka w sierpniu będzie miała zaledwie 3 miesiące. Z jednej strony fajnie, bo będzie na cycu, z drugiej trochę strasznie takie maleństwo fatygować!!! Zobaczymy, ja rwę w góry całym serduchem!!! Bezlitosny Miś dolewa oliwy do ognia zimowymi wyprawami, kiedy ja z brzucholem do kolan!!! Oby do lata :D Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!!!
Usuń