Sezon górski 2019 zakończyliśmy wycieczką na
Jałowiec, najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego :D!!! To był fantastyczny
dzień :D!!! Szlak praktycznie na naszą wyłączność, rześkie powietrze i jaskrawe
listopadowe słońce czule łaskoczące policzki!!! Dziewczynki spisały się na
medal... to nie są już małe dzieciaczki, lecz równoprawne uczestniczki trekkingu
:D!!! Z jednej strony duma, a z drugiej… jakiś wewnętrzny niepokój, że ten czas
taki nieubłagany… Motywuje mnie to jednak do działania. Niech nasza pamięć wypełniona
będzie po brzegi barwnymi wspomnieniami :D!!!
P.S. Pierwszy raz na Jałowcu byliśmy 5 lat temu z
dwuletnią Zosią i kilkumiesięczną Hanką :D!!! Pisałam o tym w tym (klik)
poście.
Dziewczyny w akcji 😁
Szara buczyna i kolorowa ja 😊
Polar - Jack Wolfskin, sweter - sh, komin - prezent, spodnie - sh (Lee), buty - Scarpa
W pełnym składze 😊