Na zakończenie letnich klimatów, czarno-szara elegancja. Z każdym kolejnym postem, moje stylizacje będą coraz bardziej adekwatne, do aktualnych warunków atmosferycznych (całkiem przyjemnych, jak na tą porę roku). Na futra, szaliki i czapki jeszcze trochę za ciepło... ale gołe ramiona w listopadzie, to (niestety)... nie na tej szerokości geograficznej 😎.
top - H&M | spódnica - sh (DIY) | buty - CCC | torebka - New Yorker | kolczyki - Rossmann | spinka - Shopee
To zależy nie tylko od szerokości geograficznej. Znam takie kobiety, którym jest wiecznie za gorąco.
OdpowiedzUsuńPiękno w czystej postaci. :)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego! Mój styl i moja kolorystyka... I jeszcze ten kwiat :)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna ta róża we włosach!!!
OdpowiedzUsuńI w ogóle...francja-elegancja, ale jaka TWOJA!
Pięknie wyglądasz Justynka:))
Oh very cute style
OdpowiedzUsuńPrzepiękne połączenie <3
OdpowiedzUsuńŚwietna kieca, mam podobną (tylko długą) :D Całość mega. Na dancing w sam raz <3
OdpowiedzUsuńSuch a beautiful outfit. I like combination of grey and black and that skirt is perfect. Also I like how you combine details in your hair with color of skirt. Amazing outfit and you look gorgeous.
OdpowiedzUsuńPieknie ♥ Mam podobne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńStylóweczka świetna!
OdpowiedzUsuńPiękno tkwi w prostocie i Ty to udowadniasz swoją bardzo z klasą stylizacją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Lindo mira te mando un beso
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wszystkie komentarze 😊!!!
OdpowiedzUsuń