W tym roku na krokusy wybraliśmy się na Rysiankę (1322 m n.p.m.) w Beskidzie Żywieckim. W połowie kwietnia hala poniżej schroniska, upstrzona jest fioletowym kwieciem. Tak jak jesienią (klik), wchodziliśmy cudownie pustym, niebieskim szlakiem z Sopotni Wielkiej. Wiosenny las szumiał wezbranymi potokami. W koronach drzew ptaki świergotały na potęgę. Ku uciesze Szkódniczek, było jeszcze sporo śniegu, zwłaszcza na północnych stokach, ale mocno przygrzewające słońce topiło go w oczach. Hala Rysianka nie zawiodła, tak pod względem fenomenalnych widoków z piękną panoramą Tatr, jak i obecności uroczych krokusów. Zapraszam do fotorelacji...
Widoki powalają, krokusy przepiękne- dawno ich szczerze w naturze nie widziałam, koto-baławan uroczy na maksa- i generalnie widzę ta wyprawa Wam się udała
OdpowiedzUsuńcudowne miejsce!
OdpowiedzUsuńGeniales fotos. Bello lugar adore el osito. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńO tak, nie ma nic piękniejszego, niż spacer niebieskim szlakiem, by podziwiać i krokusy, i piękno, jakie kryje się w Tatrach. Po zdjęciach widać, że wyprawa Wam się udała (i nawet misio był zadowolony). Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńKocham góry! Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne Wy, kobietki. Śnieżyk leży tu i tam. Krokusy są niesamowite. Mama posadziła kilkanaście w ogrodzie i mamy piękny wysyp na zakończenie zimy.
OdpowiedzUsuńPiękne krokusy i sceneria :)
OdpowiedzUsuńAnother Delightful Post - What A Family Adventure - Beautiful Baby Spring Blooms There As Well - Keep On Keeping On And Smile With Your Heart
OdpowiedzUsuńCheers
Trochę zimy, trochę wiosny...
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę zimy.
OdpowiedzUsuńSzukam miejsca z krokusami, gdzie nie będzie takich tłumów jak na Chochołowskiej lub na Kalatówkach. Kocham te klimaty!
OdpowiedzUsuńWonderful shots
OdpowiedzUsuńThanks
Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze 😁!!!
OdpowiedzUsuń