Na wsi jest nam baaaaaaaardzo dobrze :D. Ładna pogoda zachęca do przebywania na świeżym powietrzu, więc buszujemy codziennie w ogrodzie mamy/babci Uli (pałaszując przy okazji jabłka, gruszki, śliwki, winogrona i słodkie maliny). Jeśli uda nam się namówić ciocię Agę, idziemy na dłuższy spacer po okolicy. Pomoc rodzeństwa, rodziców i babci sprawia, że mogę sobie trochę odetchnąć od dziewczynek. BabUla dba też, cobyśmy głodem nie przymierały ;), więc mój misterny plan pozbycia się oponki spełzł na niczym!!!. Na szczęście po ciążach pozostało mi wiele obszernych bluzek, tuniczek i sukienek. Jeśli więc zjem za dużo przepysznej maminej szarlotki, wystarczy założyć na siebie ,,ciążówkę" i... sięgnąć po następny kawałek ciasta :D!!!
Bluzka - przerobiona ciążówka z Bigi, spodnie - sh, buty - CCC, koraliki - pożyczone :)
Dziewczyny jak malowane!
OdpowiedzUsuńAle Wam tam sielankowo, normalnie wakacje!!! Zazdroszczę :D
Haha!!! Jest dobrze, choć wiesz Sivka, że ja wolałabym inaczej spędzać wakacje, np. zwiedzając Buenos Aires!!!
UsuńP.S. No nie daruje mu ;P!!!
Uwielbiam takie maluchy, są przesłodkie!
OdpowiedzUsuń:) dzięki!!!
UsuńOch, jaka Ty jesteś piękna piękna w tych kolorach i wzorach!
OdpowiedzUsuńCórki są przesłodkie!!
Dziękuję Ola!!!
Usuńjak pieknie wygladasz! Twoje cudne wlosy i te kwiaty - marzenie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAh, jak w piosence Daabu- ...w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy, powolną strugą płynie wytrwale...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te zdjęcia, a wy dziewczyny, to już mi brakuje słów na wyrażenie zachwytu nad wami:):)
Haha!!! Iza, strzał w dziesiątkę!!! Czas płynie tu leniwie.... choć z drugiej strony, mam wrażenie, że ledwo tu przyjechałyśmy, a już trzeba powoli zabierać się do pakowania (czego szczerze nie cierpię!).
UsuńDzięki Iza :D
Ale dziewczynki szybko rosną, cały czas się zmieniają! :)
OdpowiedzUsuńO bardzo podoba mi się Twoje podejście - zamiast głodzenia się i zamartwiania o kolejne kilogramy, trzeba po prostu zaopatrzyć się w większy rozmiar ciuszków :P Zajadaj, nigdzie tak dobrze nie smakuje jak u mamy :) Smacznego!
Masz absolutna racje Nora :)
UsuńMamusia rozpieszcza, przytuli, pocieszy, gdzie by mi było lepiej :D!!!
A dziewczynki rzeczywiście gonią!!! Zosia to już mała dama!!! Mówić (po polsku) jeszcze nie umie, ale kosmetyki mi podkrada ;) (czasem w celu zjedzenia). Hania rośnie jak szalona. Nowe umiejętności zdobywa w zawrotnym tempie, więc niebawem chyba dogoni Zośkę ;)
Oj tam oj tam z tą oponą to flirtujesz z nami ;);)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz , pięknie ci w niebieskościach i w takiej stylistyce, dzwony miszcz , a zdjęcie Zosi na polu dyniowym jest boskie !!!!
Aniu :D Wiesz dobrze, że w ciągu 5 miesięcy od urodzenia dzidzi żadna siła nie pomoże pozbyć się oponki na brzuchu!!! Przecież on był TAAAAAAAAAKI wielki!!! Od miesiąca męczę tą oponkę ,,brzuszkami", ale efektów na razie nie widzę (może dlatego, że objadam się jak prosiak). No nic, wrócę do domu to trzeba będzie wprowadzić spore zmiany w mojej codziennej diecie!!!
UsuńAle póki co... :D
Cute kid and hair :D
OdpowiedzUsuńWWW.PUTRIVALENTINALIM.BLOGSPOT.COM
Thank you :)
UsuńAle ślicznotki, napatrzeć się nie mogę :) Uśmiechnięte córcie i sexi mama, relax na całego, bajkowo! A jaka dynia, już się domyślam co z tych cudów moze powstać- same pyszności :) Justynko wygladasz wspaniale, ten brzuszek to już tylko w Tojej głowie siedzi ;) Buziaczki dla całej ferajny, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Asiu za te miłe słowa :)
UsuńPiękne zdjęcia - takie ciepłe i radosne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńOjej, ale cudne zdjecia... Taka sielanka normalnie, kwiatki, natura, spokoj... A Ty wspaniale wygladasz, blekity przepiekne, a dzieciaczki slodkie:) No napatrzyc sie nie moge!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ANka
Haha... dziękuję Aniu :*
UsuńJestem ciekawa kiedy znowu wróci moda na dzwony. Wyglądasz w tych spodniach super, a w niebieskim bardzi Ci do twarzy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wróci prędzej, czy później :) ja jednak nie będę czekać, bo kocham te dżinsy :D
UsuńSerdecznie dziękuję :)
Pozdrawiam z ponoc boskiego Buenos :P Tęsknię Miś :*
OdpowiedzUsuńKocham Was ;)
OdpowiedzUsuńMisiu podszyłeś się pode mnie :*
UsuńKocham Cię, kocham Cie, kocham Cię :* :* :*
Wracaj!!!!
Fajne sielskie klimaty. Po zdjęciach widać, że to urocze miejsce, a Ty wyglądasz kwitnąco:-)
OdpowiedzUsuńGrażynko!!! Masz absolutna rację :)
Usuńależ u Ciebie kolorów, napawasz energią :) Mostek mega klimatyczny, kocham ogrody, ale tylko w nich przebywać. Słodkie malutkie, jedna do Ciebie podobna, druga do taty:)Śliczna rodzinka <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Madzia :)
UsuńMam nadzieję, że Hania choć trochę będzie do mnie podobna, bo Zosia to cały tatuś!!!
Love your top.
OdpowiedzUsuńVery beautiful pics
and those kids are adorable♥
http://momsturf.blogspot.com
Thank you, Ann :)
UsuńJak zawsze jesteś cudowna!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Berries :)
UsuńJakie cudowne zdjęcia, niczym w krainie czarów. Klimat cudowny! Aaa i przede wszystkim śliczne buźki! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia! Zosia super gospodyni na dyniowym polu! A Hańcia jaka WIELKA! Ściskam Was mocno, już nie mogę się doczekać Waszego powrotu!
OdpowiedzUsuńDzięki Mamo :)
UsuńJuż niedługo się zobaczymy :D
jakie slodkie maluchy :) !
OdpowiedzUsuńNajsłodsze :D
UsuńAle fajne dziewczyny:) Jak maliny:D
OdpowiedzUsuńNie ma jak u babci na wsi :)
OdpowiedzUsuńBuziole!
Święta prawda :D
Usuń:*
Obie słodkie maliny<3 :))
OdpowiedzUsuńDziękuje w imieniu Malinek :D
UsuńW ogóle nie czuć u Ciebie jesieni! Jest nadal lato! A Wy dziewczyny naprawdę wyglądacie jak maliny!:D Masz przesłodkie córeczki:)))
OdpowiedzUsuńA z Ta oponką nie ściemniaj. Niejedna Ci zazdrości figurki:D
Fajowe portki!
Dziękuję Tara :D
UsuńJesień na razie łagodna i oby jak najdłużej taka była!!!
Ale fajnie Ci tam na tej wiosce :) Zawsze to można odpocząć od ludzi, od tego całego miejskiego gwaru, a siedząc chwilę w tak pięknym ogrodzie od razu można się zrelaksować i wyciszyć :)
OdpowiedzUsuńI taaaaaaaakie wieeeeeelkie dynie tam macie???? Ale czad! :) :)
udanego pobytu kochana :) Daria
Masz rację, na wiosce jest fajnie i uwielbiam takie spokojne grajdołki, ale szczerze mówiąc to tęsknie za ludźmi właśnie! Od dwóch lat prawie cały czas przebywam z Zosią, od kwietnia również z Hanią. Dobrze, że tu dom pełen ludzi, to choć mowę polska usłyszę, bo Zosia gaduła jest straszna, ale mówi w jej tylko znanym języku.
UsuńDynie dorodne w tym roku, nie powiem :D
Dziękuje Daria :*
Ale trafiłaś na wspaniałą okolicę, zazdroszczę że możesz spędzać tam jesień , ja duszę się niestety w ponurym blokowisku :)
OdpowiedzUsuńTak, w moich rodzinnych stronach jest bardzo ładnie :)
UsuńNiestety już niedługo wracamy do ponurego bloczyska (mam tylko nadzieje, że sąsiad skończył już bawić się wiertarką!!!!).
Dobrze jest na wsi, szczególnie gdy ma się gdzie wyjść na spacer i pałaszować owoce z ogródka ;) My robimy ostatnio dużo kompotów i innych przetworów ;) Ładnie wyglądasz, a dzieciaczek jest kochany :) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńThank you :)
OdpowiedzUsuńCudowne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńładne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńjakie urocze focie!
OdpowiedzUsuńśliczne!
pozdrawiam!
jesuswannatouchme.
<3