Spodnie tego kroju, mój dziadek zwykł nazywać piszczałkami :D Niech więc tak zostanie!!! Na ,,skórzaną" ramoneskę trochę jeszcze za zimno, założyłam więc pod nią ciepłą bluzę podkradzioną mężowi :D Do tego czapa i szalik pod kolor i... myk na spacerek z Zosią :D.
Dżinsy - H&M, ramoneska - Top Secret, bluza, czapka, szalik - pożyczona, koszulka - Cache Cache, buty - Deichmann
Trafiłam na blog zupełnie przypadkiem i zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
OdpowiedzUsuń