
Podczas tegorocznej Majówki wybraliśmy się do Czech. Jako główny punkt programu obraliśmy Brno, drugie co do wielkości miasto tegoż kraju. Nękana potworną alergią, zdałam się na Misiowe przewodnictwo, totalnie odpuszczając zaliczanie głównych atrakcji turystycznych. Pozwoliłam więc beztrosko zagubić się w labiryncie uliczek, skosztowałam wybornego pilzeńskiego piwa i... (no cóż z naturą nie wygrasz 😜) zaciągnęłam rodzinkę na wzgórze zamkowe, by rzucić okiem na Twierdzę Spilberk.
Zamek Spilberk
Filifionka na Zamku Spilberk
bluzka - Reserved Kids | spódnica - DIY | buty - Deichmann | torebka - CCC | kolczyki i okulary - prezent
Brno jest przepięknym miastem jednak zdecydowanie zbyt głośnym, jak na moje przebodźcowane zmysły, dlatego późnym popołudniem uciekliśmy do uroczego Prościejowa...
Czeską wycieczkę zakończyliśmy w... polskim Cieszynie 😁!!! Bo nigdy nie byłam, a było nam po drodze. Oczywiście spacerując po mieście, nie omieszkaliśmy pójść też na stronę czeską, głównie jednak po to, aby zrobić zakupy w pierwszym napotkanym Albercie 😜. Zdecydowanie polska część miasta, spodobała mi się bardziej.
Rynek w Cieszynie
Studnia Trzech Braci
Zamek w Cieszynie
Czeski Cieszyn
Wenecja Cieszyńska
Olza